W Niemczech trwa polityczna gra wokół czołgów Leopard 2 możliwych do przekazania Ukrainie. Nowy minister obrony Boris Pistorius stwierdził, że "wydał rozkaz sprawdzenia i liczby posiadanych przez Niemcy Leopardów", a "Business Insider" donosił, że zwlekała z tym jego poprzedniczka, Christine Lambrecht. "Der Spiegel" podaje zaś, że taka lista istnieje już co najmniej od lata 2022 i według niej Bundeswehra mogłaby przekazać Ukrainie 19 Leopardów 2A5.
Nie cichnie krytyka postawy Niemiec wobec wsparcia pancernego dla Ukrainy. Berlin stał się podczas rozmów w Ramstein głównym hamulcowym przekazania walczącemu krajowi czołgów Leopard 2. USA i inni sojusznicy spodziewali się, że Niemcy dostarczą Ukrainie czołgi i pozwolą jako państwo-producent tych wozów bojowych także innym krajom na to samo. Niestety, tak się nie stało.
Niemcy od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę niespiesznie i sceptycznie podchodzą do udzielania wsparcia Ukrainie.
Tymczasem na jaw wychodzą kolejne fakty ze sfery niemieckiej obronności.
Niemieckie wydanie "Business Insider" ustaliło, że Christina Lambrecht, która niedawno zrezygnowała z kierowania MON, jeszcze jako minister miała "zakazywać inwentaryzacji czołgów Leopard 1 i 2".
Zakaz-zalecenie Lambrecht miała przekazać podległym sobie urzędnikom na około tydzień przed rezygnacją. Powodem - jak podaje "BI" - miało być przekonanie, że "Olaf Scholz nie powinien podlegać dodatkowej presji w sprawie możliwych dostaw czołgów". Lambrecht myślała, że gdyby wyszło na jaw, że "Bundeswehra liczy swoje czołgi", mogłoby to zostać zrozumiane jako chęć ich przekazania.
"Business Insider" twierdzi, że jeśli doniesienia się potwierdzą, jest to "polityczna bomba" zarówno przeciwko byłej szefowej MON, jak i otoczeniu kanclerza Olafa Scholza.
Następca Lambrecht, Boris Pistorius, zapowiedział niedawno, że "wydał rozkaz sprawdzenia i liczby posiadanych przez Niemcy Leopardów". Do sprawdzenia możliwości udzielenia dalszej pomocy Ukrainie wezwał Pistoriusa także minister finansów RFN, Christian Lindner.
Odpowiadając na deklarację Pistoriusa, redakcja "Der Spiegel" informuje, że "szczegółowa lista różnych modeli Leopardów znajduje się w Ministerstwie Obrony od wczesnego lata 2022 roku".
Według osób wtajemniczonych z Bundeswehry, na które powołuje się "Spiegel" z listy jasno wynika, które modele nadawałyby się do dostarczenia Ukrainie. Bundeswehra mogłaby przekazać Ukrainie 19 czołgów Leopard 2A5. Są one obecnie wykorzystywane do "reprezentowania sił wroga" w centrum szkolenia bojowego armii, czyli symulują wrogie czołgi podczas manewrów. Według "Spiegla" żołnierze mogliby się obejść bez modeli, ponieważ są one wykorzystywane tylko do ćwiczeń.
- Istnienie takiej listy Leopardów powinno zainteresować także nowego ministra obrony Borisa Pistoriusa - pisze "Spiegel".
- Opozycja już wyczuwa, że wypowiedzi w Ramstein są próbą zyskania na czasie
- konkluduje "Spiegel".
Reagując na napiętą sytuację wokół przekazania czołgów, Boris Pistorius w wywiadzie dla "Bilda" zadeklarował, że w niedługim czasie wybierze się na Ukrainę.
- Pewne jest, że szybko pojadę na Ukrainę. Prawdopodobnie nawet w ciągu najbliższych czterech tygodni
- powiedział Pistorius w wywiadzie dla „Bilda”.
Zapytany o czołgi dla Ukrainy, Pistorius powiedział: „Prowadzimy w tej sprawie bardzo ścisły dialog z naszymi międzynarodowymi partnerami, przede wszystkim z USA”.
Pistorius powiedział także „Bildowi”, że będzie dążył do tego, aby armia niemiecka przejęła wiodącą rolę w Unii Europejskiej.
- Niemcy są największą gospodarką w Europie, więc naszym celem powinno być również posiadanie najsilniejszej i najlepiej wyposażonej armii w UE
– stwierdził.