Szef ukraińskiego MSZ w wywiadzie dla niemieckiego "Bild am Sonntag" popędza Niemcy w realizacji obietnic dostaw amunicji dla walczącego wojska. - Problem leży po stronie rządu [w Berlinie] - ocenił Dmytro Kułeba.
Kułeba podkreślił, że niedobory amunicji były problemem "numer jeden" w ukraińskich próbach odparcia rosyjskiej inwazji.
Szef ukraińskiego MSZ powiedział, że niemieccy producenci broni obiecali mu podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w zeszłym miesiącu, że są gotowi zorganizować dostawy amunicji, ale czekają na podpisanie kontraktów przez rząd.
"Więc problem leży po stronie rządu"
– podsumował Kułeba.
Wyjaśnił też, że nie spodziewa się, iż zachodni sojusznicy dadzą w najbliższym czasie Ukrainie myśliwce, ale ukraińscy piloci i tak powinni zostać przeszkoleni, aby byli gotowi, gdy ta decyzja zostanie podjęta.
Osobno Kułeba zapowiedział, że ukraińskie wojsko będzie nadal bronić Bachmutu.
- Gdybyśmy wycofali się stamtąd, co by to zmieniło? Rosja zajęłaby Bachmut, a następnie kontynuowałaby ofensywę na Czasiw Jar, więc każde miasto za Bachmutem mógłby spotkać ten sam los - zaznaczył.
Zapytany, jak długo Ukraina może utrzymać się w mieście, odmówił konkretnej odpowiedzi i porównał żołnierzy ukraińskich do ludzi broniących swojego domu przed intruzem, który próbuje ich zabić i odebrać im wszystko, co mają.