– Zapowiedziany na jutro strajk pilotów i personelu pokładowego Ryanaira w Niemczech sprawi, że niskokosztowemu przewoźnikowi tego dnia \"trudno będzie realizować loty z Niemiec\" - ocenił szef jednego ze związków zawodowych biorących udział w akcji.
Dziś do południa irlandzkie linie lotnicze nie ogłosiły żadnych zmian w rozkładzie lotów w związku z zapowiedzianym protestem; zaapelowano jedynie do pilotów, by nie rezygnowali z wykonywania swoich obowiązków służbowych.
24-godzinna akcja strajkowa, która ma się rozpocząć o godzinie 3:00 jutro, będzie pierwszym wspólnym strajkiem dwóch związków zawodowych - Vereinigung Cockpit (VC) oraz Verdi.
Zapowiedziany wczoraj wieczorem strajk ma objąć bazy Ryanaira w Niemczech, w których zatrudnionych jest 400 pilotów i 100 pracowników personelu pokładowego. Według szacunków VC wśród pracujących dla przewoźnika pilotów jedna trzecia zatrudniona jest na umowach zewnętrznych i z tego powodu nie może uczestniczyć w proteście.
Ryanair, największy w Europie niskobudżetowy przewoźnik, w Niemczech organizuje loty z 11 lotnisk z udziałem ponad 40 samolotów, co stanowi około jednej dziesiątej całej floty.
Podczas pierwszej fali strajków z 10 sierpnia wykonywania pracy odmówili piloci Ryanaira w Niemczech, Holandii, Belgii i Szwecji. W konsekwencji linie musiały odwołać ok. 400 połączeń, czyli jedną szóstą zaplanowanych na tamten dzień lotów w Europie, co dotknęło ok. 55 tys. pasażerów.
Jutro w Niemczech do skutku może dojść około jednej trzeciej lotów, ponieważ w kraju znajdują się obecnie także samoloty Ryanaira obsługiwane przez personel spoza RFN – zwraca uwagę dpa.