Nepalska policja skonfiskowała w ostatnich trzech dniach około miliona masek ochronnych przeznaczonych na czarny rynek. Z powodu epidemii koronawirusa brakuje odzieży ochronnej. Maski chirurgiczne na czarnym rynku osiągnęły cenę piętnastokrotnie wyższą od oficjalnej.
W poniedziałek policja przeprowadziła nalot na dom Rohita Shresthy w Satunagal na przedmieściach Katmandu, gdzie znaleziono 804 tys. masek chirurgicznych. Ponad 200 tys. sztuk odkryto również w dzielnicy Kapan, Dallu i Swayambhu
Magazyn Shresthy wskazali mieszkańcy Satunagal, którzy mieli dość nieuczciwych sprzedawców masek chirurgicznych.
Jak to u nas, znalazło się kilku cwaniaków, którzy próbują zbić interes na ludzkim strachu przed wirusem
- powiedział Rabindra Shrestha, 35-latek ze starego Katmandu. „Ludziom się to nie podoba i nic dziwnego, że donoszą policji”
Normalnie maski powinny kosztować 10 rupii (ok. 35 groszy), taka jest cena ustalona przez ministerstwo zdrowia, a na czarnym rynku kosztują 150 lub nawet 200 rupii (5-6,8 zł)
- tłumaczy Rakesh Tamrakar, który prowadzi aptekę w starej części Katmandu.
W ubiegłym tygodniu policja ukarała mandatami cztery apteki za sprzedaż masek chirurgicznych po zawyżonych cenach.
„Nie jest tak łatwo znaleźć maski ochronne i ludzie mają pretensje do aptek podejrzewając, że sprzedają je pod stołem” - mówi Tamrakar, którego apteka sprzedaje leki w cenach zbliżonych do hurtowych. „Tak było w czasach blokady indyjskiej, wtedy wielu biznesmenów zbiło fortuny na sprzedaży lewego paliwa i gazu” - wspomina.
Kilka miesięcy po trzęsieniu ziemi w 2015 roku przez granicę z Indiami skąd do Nepalu trafia ok. 85 proc. importowanych produktów, przestały płynąć towary, w tym gaz i benzyna. W ciągu niemal siedmiu miesięcy nieoficjalnej blokady ekonomicznej nepalska gospodarka ucierpiała bardziej niż na skutek trzęsienia ziemi.
Mamy zero tolerancji dla handlu na czarno
- powiedział dziennikowi „The Kathmandu Post” Janak Raj Dhakal, zastępca szefa okręgu Katmandu.
Niedługo skierujemy skonfiskowane maski na rynek i ludzie będą mogli je kupić
- zapewnił.
W ramach prewencji władze zamknęły granice dla zagranicznych turystów do końca kwietnia, chociaż w Nepalu wykryto tylko jeden przypadek zarażenia nowym koronawirusem. Media i działacze społeczni obawiają się jednak, że władze nie wykrywają zainfekowanych wirusem przez niewydolną służbę zdrowia. .