2 października w Brazylii odbędą się wybory prezydenckie. Ze względów bezpieczeństwa sędzia brazylijskiego Najwyższego Trybunału Wyborczego Ricardo Lewandowski ograniczył prawo cywili do noszenia broni palnej w odległości 100 metrów od lokali wyborczych.
Jak poinformowała agencja prasowa EFE, od stycznia 2019 roku, tj. od wyborów prezydenckich, które wygrał Jair Bolsonaro, liczba karabinów i innego rodzaju długolufowej broni palnej, która jest w legalnym posiadaniu cywilnych obywateli Brazylii wzrosła o 473 proc. Stało się to w znacznej mierze dzięki polityce Jaira Bolsonaro, który deklarował się przy wielu okazjach jako zwolennik umacniania bezpieczeństwa wewnętrznego kraju poprzez szerszy dostęp do broni palnej dla cywilnych obywateli.
W pierwszej turze brazylijskich wyborów prezydenckich głównymi rywalami będą Jair Bolsonaro oraz Luis Inacio Lula da Silva. Ten ostatni był już w przeszłości prezydentem, a ostatnio w różnych sondażach wyprzedza o kilkanaście procent urzędującego prezydenta. Choć jego przewaga stopniowo maleje.
Zwolennicy dalszego zwiększania ilości broni palnej w rękach cywilnych obywateli Brazylii, których stanowisko przedstawia w numerze z 4 września tego roku portal „Jornal Opcao” przytaczają liczne argumenty przemawiające za dalszym uzbrajaniem społeczeństwa brazylijskiego – również w długolufową broń palną. Ma za tym przemawiać „konieczność zwiększenia bezpieczeństwa wewnętrznego”.
Politykę rządów lewicy brazylijskiej z początków obecnego stulecia, zwłaszcza dwukrotnego prezydenta Luli da Silvy, „Opcao” określa jako „błędną” i „szkodliwą” „wobec umacniania się organizacji przestępczych w Brazylii”.