Flagi Rosji i Związku Sowieckiego, rosyjski hymn oraz "Kalinka" - to oprawa jaka towarzyszyła długiej kolumnie samochodów w trakcie protestu przeciwko rosnącej wrogości wobec Rosji w stolicy Badenii-Wirtembergii. Ale to nie jedyne miejsce, w którym prorosyjskość ustąpiła współczuciu wobec Ukraińców.
W demonstracji brało udział blisko 200 samochodów. Organizatorzy demonstracji skarżyli się na rosnącą wrogość i „dyskryminację ludności rosyjskojęzycznej”.
„Przed wyruszeniem kolumny samochodów, odegrano hymny narodowe Rosji i Niemiec, a ludzie tańczyli i śpiewali przy dźwiękach rosyjskiej pieśni ludowej "Kalinka"”
– opisuje "Die Welt". Policja nie odnotowała żadnych incydentów ani poważnych zakłóceń w ruchu.
Z kolei jak przekazuje Deutsche Welle, podobne manifestacje miały się odbyć we Frankfurcie i Hanowerze.
Pro-Russian convoys have been staged in several German cities, including Frankfurt, Hanover and Stuttgart.
— DW News (@dwnews) April 9, 2022
They called for an end to discrimination against Russians, which they say has spiked since its invasion of Ukraine.
The latest: https://t.co/20jpvvtlPL pic.twitter.com/ERSp1yZVxW
W niedzielę, 3 kwietnia, kawalkada prawie 400 samochodów z rosyjskimi flagami przejechała przez Berlin. W ten weekend planowane są podobne demonstracje prorosyjskie w kilku miastach Niemiec, m.in. w Hanowerze i Frankfurcie.
Andrij Melnyk, ambasador Ukrainy w RFN, zaapelował na Twitterze do władz Hanoweru o zakazanie prorosyjskiej parady w sytuacji, gdy „ukraińskie kobiety i dzieci są gwałcone i mordowane” przez rosyjskie wojska.
„To wstyd dla Niemiec! Nie chodzi o wolność wypowiedzi. Proszę o ZAKAZANIE!!”
– pisze Melnyk.