MSZ Rosji oświadczyło, że rośnie „napędzanie histerii” wokół sprawy Aleksieja Nawalnego. Resort dyplomacji ponownie oskarżył władze Niemiec, że nie odpowiedziały na wniosek o pomoc prawną i hamują dialog na temat stanu zdrowia opozycjonisty.
W oficjalnym komunikacie MSZ oznajmiło, że domaga się od strony niemieckiej „przedstawienia danych z badania medycznego” Nawalnego, w tym informacji o wynikach badań biochemicznych.
Mimo wszystkich naszych apeli w Berlinie nie uznano za możliwe, by zareagować na nie szybko i konstruktywnie.
- oświadczył rosyjski resort spraw zagranicznych.
Zapewnił, że rosyjscy lekarze proponują „rozpoczęcie ścisłego dialogu z niemieckimi kolegami w celu przedyskutowania posiadanych w Rosji i Niemczech danych o stanie Nawalnego”. MSZ zarzuciło stronie niemieckiej, że „hamuje ten proces”.
Na tle takiego niekonstruktywnego podejścia władz niemieckich trwają nadal bezpodstawne ataki na Rosję.
- oznajmiło MSZ.
Odnosząc się do płynącej pod adresem Kremla fali krytyki ze strony państw zachodnich MSZ Rosji twierdzi, że... rozpętana została „zmasowana kampania dezinformacyjna”.
Kampania ta jawnie świadczy o tym, że jej inicjatorzy uważają za główne zadanie nie troskę o zdrowie Nawalnego i wyjaśnienie prawdziwych przyczyn jego hospitalizacji, a mobilizowanie nastrojów związanych z sankcjami.
- twierdzi MSZ Rosji.
Jak wynika z komunikatu, jest on reakcją MSZ Rosji na wystąpienie państw G7 w sprawie Nawalnego. Ministrowie spraw zagranicznych państw grupy G7 we wspólnym oświadczeniu we wtorek potępili próbę otrucia rosyjskiego opozycjonisty, która - jak ocenili - została potwierdzona.