Angela Merkel, była kanclerz Niemiec, stwierdziła, że "Putina należy traktować poważnie" i popiera kurs polityczny w sprawie wojny na Ukrainie obrany przez jej następcę, Olafa Scholza. Tymczasem Scholz przekonuje, że "z Putinem koniecznie trzeba rozmawiać" i nadal będzie to robił.
Była kanclerz Niemiec Angela Merkel "nie wykluczyła możliwości mediacji w konflikcie w późniejszym czasie" - pisze w piątek portal RND w zapowiedzi swojego wywiadu przeprowadzonego z polityk. Zapytana, czy byłaby w stanie podjąć się roli mediatora w celu rozwiązania konfliktu na Ukrainie, Merkel odpowiedziała: "To pytanie nie pojawia się w tej chwili".
W wywiadzie Merkel nie wyklucza, że Putin mógł poczekać z rozpoczęciem wojny do jej odejścia z urzędu.
- Moje odejście mogło się do tego przyczynić, podobnie jak na przykład wybory we Francji, wycofanie wojsk z Afganistanu i opóźnienie realizacji porozumienia z Mińska
- powiedziała w wywiadzie dla portalu RND.
Angela Merkel przyznała, że jej wpływ na przywódcę Kremla Władimira Putina osłabł na krótko przed odejściem z urzędu.
- Było jasne, że nie będę sprawowała urzędu zbyt długo, więc po prostu muszę przyznać, że różne próby podejmowane w zeszłym roku nie przyniosły już żadnego efektu - powiedziała była kanclerz.
- Zimnej wojny nie udało się przezwyciężyć w odniesieniu do porządku bezpieczeństwa w Europie. Putin musi być traktowany poważnie
- przekonuje była kanclerz.
- Jego brutalny atak stanowił cezurę w powojennej historii Europy, która będzie oddziaływać jeszcze przez wiele lat - wskazała.
Poparła też kurs obrany przez swojego następcę Olafa Scholza.
- Dlatego uważam za słuszne, jak Zachód staje w obronie istnienia Ukrainy, nie stając się częścią bezpośredniej konfrontacji militarnej - powiedziała Merkel.
Tymczasem Olaf Scholz broni bezpośrednich rozmów z Władimirem Putinem i zapowiada kolejne.
- Z Putinem koniecznie trzeba rozmawiać, będę to nadal robić, podobnie jak prezydent Francji
– powiedział polityk w wywiadzie telewizyjnym przeprowadzonym w języku angielskim przez agencję dpa.
Stwierdził, że niektóre kraje i niektórzy przywódcy muszą rozmawiać z Putinem.
- Proszę zrozumieć, że nie będzie podyktowanego pokoju. A myślenie, że można "rabować ziemię i mieć nadzieję, że czasy się zmienią i wszystko wróci do normy, to jest błąd – zapewnił Scholz.
Wzywa również Putina do wycofania swoich wojsk z Ukrainy i osiągnięcia porozumienia z Ukrainą, które byłoby akceptowalne i właściwe dla Ukrainy