Macron powiedział, że popiera możliwość "zorganizowania różnorodnych konsultacji", czyli "kilku referendów jednocześnie" w najbliższych miesiącach. Wskazał, że rząd pracuje obecnie nad propozycjami reform w sferze gospodarczej i społecznej i dodał, że "zobaczy, które z nich" mogą być przedmiotem referendum.
Macron zastrzegł, że nie widzi potrzeby referendum w sprawie imigracji bądź zmiany ordynacji wyborczej w wyborach do parlamentu. Podkreślił, że kwestie budżetu i podatków leżą w kompetencjach parlamentu. Natomiast ideę referendum w sprawie reform, nad którymi pracuje rząd skomentował słowami "dlaczego nie?". Dodał, że każdorazowo, gdy dojdzie do blokady w parlamencie można zwołać referendum.
Gdyby opracowywana obecnie ustawa "o końcu życia" (dotycząca możliwości eutanazji-PAP) "ugrzęzła" w parlamencie, to referendum "może być drogą, by ją odblokować i pozwolić Francuzom się wypowiedzieć" - powiedział szef państwa. Zastrzegł jednak, że chce, aby teraz pracował nad nią parlament.
Prezydent Francji powtórzył swój postulat, który wyrażał w przeszłości, by młodzież w wieku poniżej 15 lat nie miała dostępu do mediów społecznościowych.
Po raz ostatni referendum we Francji odbyło się w 2005 roku. Francuzi odrzucili wówczas Traktat Konstytucyjny UE i żaden z późniejszych prezydentów nie zdecydował się na rozpisanie referendum.
Macron wystąpił we wtorek wieczorem w programie telewizyjnym, w którym odpowiadał na pytania dziennikarzy i ekspertów, dotyczące m.in. polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, reformy emerytalnej, finansów publicznych, imigracji i problemów społecznych.