Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Lula da Silva zaprzysiężony na prezydenta Brazylii

Luiz Inacio Lula da Silva ponownie został prezydentem Brazylii. Dziś odbyło się jego zaprzysiężenie. Wcześniej polityk pełnił tę funkcję już dwukrotnie w latach 20O3-2010.

Autor: mm

Wraz z nim przysięgę złożył wiceprezydent Gerardo Alckmin. 77-letni Lula da Silva, który sprawował już dwukrotnie w latach 20O3-2010 najwyższy urząd w państwie, oświadczył w przemówieniu podczas uroczystości, że będzie dążył jako prezydent do "umocnienia nadziei" w społeczeństwie po czteroletnich rządach jego prawicowego poprzednika, prezydenta Jaira Bolsonaro.

Reklama

Lula da Silva powiedział, że jego zwycięstwo w wyborach będzie służyło odbudowie "frontu demokratycznego" w Brazylii. Nawiązał w ten sposób do faktu, iż utworzony przez niego rząd nie składa się tym razem z samych przedstawicieli lewicy, lecz weszło do niego również kilkoro polityków centroprawicy i prawicy.

Jak podkreślają w komentarzach media latynoamerykańskie, m.in. wielki prawicowy dziennik argentyński "La Nacion", powinno to ułatwić Luli da Silvie współpracę z parlamentem, jednak będzie ona bardzo trudna, ponieważ większość stanowią tam konserwatyści i prawica.

W przemówieniu na uroczystości zaprzysiężenia Lula da Silva przypominał obietnicę z 2003 roku, gdy po raz pierwszy obejmował stanowisko prezydenta kraju: "Powiedziałem wówczas, że misja mego życia zostanie wypełniona, gdy każdy Brazylijczyk będzie mógł zjeść trzy posiłki dziennie. To, że dziś trzeba powtarzać tę obietnicę, jest sygnałem, iż nastąpiło w ostatnich latach wielkie pogorszenie".

Wybitny brazylijski ekspert z Instytutu INSPER Carlos Melo pisze w związku z ponowną inwestyturą Luli da Silvy, że przywódca lewicy podczas swej trzeciej prezydentury staje wobec nieporównanie większych wyzwań, niż przed kilkunastu laty. "Odziedziczył on wielkie dziury w budżecie i skomplikowane stosunki z parlamentem, ponieważ zwolennicy byłego prezydenta Jaira Bolsonaro zdobyli tam większość w październikowych wyborach".

Ponadto Lula da Silva wygrał przewagą głosów, która wyniosła zaledwie 1,8 proc., podczas gdy w swych pierwszych wyborach w 2003 roku zdobył poparcie ponad 61 proc. wyborców.

W niedzielnych uroczystościach inwestytury lewicowego prezydenta największego kraju Ameryki Łacińskiej wzięli udział przedstawiciele około 50 państw, w tym delegacja Hiszpanii z jej królem na czele.

Zgromadziły one w stolicy Brasilii co najmniej 300 tysięcy Brazylijczyków z całego kraju.

Dotychczasowy prezydent Bolsonaro nie wziął udziału w niedzielnej uroczystości. W sobotę udał się w podróż do Stanów Zjednoczonych.

Autor: mm

Źródło: PAP, niezalezna.pl
Reklama