Białoruscy funkcjonariusze służb porządkowych byli celowo prowokowani do siłowych działań - przekonywał dziś prezydent tego kraju Alaksandr Łukaszenka. Zapowiedział też, że funkcjonariusze będą odpowiadać na "prowokacje" w "odpowiedni sposób". Z publikowanych w sieci nagrań w ostatnim tygodniu wynika jednak, że służby wielokrotnie bezpodstawnie nadużywały siły.
- Rozumiem, że wiele osób jest spiętych z powodu sytuacji, jaka była na ulicach, że była tam przemoc itd. itp. Odpowiadam wam też na to pytanie: potrzebny był powód do tego, byście krzyczeli "Odejdź!". Dobry powód
- oświadczył Łukaszenka podczas poniedziałkowego spotkania z pracownikami zakładów produkcji ciągników kołowych (MZKT).
Jak pisze państwowa białoruska agencja informacyjna BiełTA, prezydent powiedział, że "siłowe działania były efektem prowokacji ze strony niektórych uczestników ulicznych zamieszek, a jednemu z funkcjonariuszy w ogóle złamali kręgosłup".
- Na prowokacje będziemy odpowiadać w odpowiedni sposób
- zapowiedział.
Mimo trzydniowego odcięcia od internetu całego kraju, w sieci łatwo można znaleźć brutalne nagrania z udziałom służb, głównie OMON-owców. Widać na nich, że funkcjonariusze niemal z satysfakcją nadużywali przemocy wobec demonstrantów.
Mińsk znowu trąbi, a BY ZOMO aresztowuje przechodniów, którzy machają trąbiącym samochodom pic.twitter.com/1t1Vo1Q6Om
— Andrzej Poczobut (@poczobut) August 8, 2020
To Mozyrz, południowy wschód Białorusi. Pałują pod pomnikiem Lenina. Protesty w miastach i miasteczkach to nowe zjawisko na Białorusi. Zazwyczaj protestował tylko Mińsk pic.twitter.com/RAMe0yXgs9
— Andrzej Poczobut (@poczobut) August 10, 2020
Grodno, tłum OMONowców nie daje rady z jedną osobą. pic.twitter.com/wVoZNZOoMQ
— Andrzej Poczobut (@poczobut) August 10, 2020
Mołodeczno. Biją brutalnie, próbuje interwenjować ksiądz pic.twitter.com/54R08mxTO6
— Andrzej Poczobut (@poczobut) August 12, 2020
Brutalność OMONu przeraża białoruskich lekarzy, gdyż szpitale są przepełnione rannymi pic.twitter.com/6b14IoRl99
— Andrzej Poczobut (@poczobut) August 13, 2020
W sieci znalazło się również nagranie ukazujące okoliczności śmierci jednego z protestujących. Władze Białorusi podtrzymują, że mężczyzna zmarł od wybuchu przedmiotu, którego nie zdążył rzucić w stronę funkcjonariuszy. Agencja Associated Press dotarła do materiałów ukazujących prawdziwy przebieg tragedii. Na dwóch nagraniach zarejestrowano moment strzału, od którego zmarł protestujący.
Na nagranie, które upublicznił Associated Press trafiło śmiertelne postrzelenie Aleksandra Tarajkowskiego. Jest inaczej niż twierdziło MSW. On nic nie rzucał i najwyraźniej został postrzelony. pic.twitter.com/4D5kpvnVYy
— Andrzej Poczobut (@poczobut) August 15, 2020
Wcześniej popularność zyskało też nagranie młodego funkcjonariusza OMON-u. Mężczyzna chwali się na nim, że służba otrzymała ostrą amunicję.
Obrazek z drugiej strony. Chłopak pochwalił się w swoim instagramie, że dostali ostrą amunicje pic.twitter.com/V3UL9W8lKy
— Andrzej Poczobut (@poczobut) August 12, 2020