Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Lewicowa kampania nienawiści? Urzędnicy wyborczy w USA wycofują podpisy pod protokołami

Dwóch republikańskich członków komisji wyborczej w hrabstwie Wayne w Michigan wycofało swoje podpisy pod protokołem wyborczym. Twierdzą, że podpisali dokument, ponieważ byli zastraszani przez lewicę. 

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Jill Heyer/pixabay.com/service/license/

Hrabstwo Wayne to największe hrabstwo w Michigan, w jego granicach mieści się Detroit. Tamtejsza komisja wyborcza składa się z czterech osób, dwóch Demokratów i dwóch Republikanów. Kiedy przyszło do certyfikacji protokołu wyborczego z tego hrabstwa Republikanie – Monica Palmer i William C. Hartmann – zagłosowali przeciwko. Powodem było zauważenie licznych nieprawidłowości podczas liczenia głosów korespondencyjnych w niektórych dzielnicach Detroit. 

Ich decyzja wywołała wściekłość lewicy i radość po stronie Republikanów. Brak certyfikacji sprawiłby bowiem, że urzędnicy stanowi musieliby przeprowadzić audyt głosów, co dałoby kampanii Trumpa czas na przemyślenie dalszej strategii. Szybko jednak zorganizowano kolejne głosowanie i tym razem Republikanie zgodzili się podpisać pod protokołem. Nieoficjalnie mówiło się, że ceną za te podpisy była zgoda sekretarz stanu Jocelyn Benson na audyt wyborów i wprowadzenie reform, które sprawiłyby, że następne byłyby uczciwsze. 

Nagły zwrot akcji

W nieoczekiwanym rozwoju wypadków Republikanie z komisji wycofali jednak swoje podpisy. Jenna Ellis, prawnik kampanii Trumpa, ujawniła, że oboje padli ofiarą kampanii nienawiści ze strony lewicy. Byli m.in. wyzywani od rasistów, gdyż okolice co do których mieli wątpliwości są zamieszkiwane głównie przez czarnoskórych. Usłyszeli również liczne groźby pod swoim i swoich rodzin adresem. 

Obydwoje napisali oficjalne zeznania w tej sprawie. Hartmann stwierdził w swoim, że zauważył nieprawidłowości w ponad 70% z 134 komisji liczących głosy korespondencyjne i nie chciał się podpisać pod protokołem, dopóki nie zostaną wyjaśnione. 

Zagłosowałem za tym, aby go nie certyfikować i nadal uważam, że nie powinien być certyfikowany. Do momentu wyjaśnienia tych wątpliwości sprzeciwiam się certyfikowaniu głosów z hrabstwa Wayne.

- napisał. 

Palmer zauważyła te same nieprawidłowości. W swoim zeznaniu ujawniła jak wyglądał cały proces. 

Po głosowaniu [tym, w którym byli przeciw – dop. red.] moi demokratyczni koledzy zbesztali mnie i pana Hartmanna za zagłosowanie przeciwko certyfikacji. Po głosowaniu zaczął się etap publicznych komentarzy i tuziny osób wygłosiło wobec mnie i Hartmanna wyzwiska. Komentujący oskarżali nas o rasizm i grozili mi i członkom mojej rodziny. Komentarze trwały ponad dwie godziny i czułam presję aby kontynuować to spotkanie bez przerwy.

- ujawniła Palmer. 

Spotkanie z racji pandemii odbywało się wirtualnie, za pośrednictwem aplikacji Zoom. Jedno z nagrań z tego spotkania szeroko rozeszło się po internecie. Widać na nim jak parę Republikanów oskarża o rasizm demokratyczny mąż zaufania Ned Staebler. „Plama Trumpa, plama rasizmu, w której się pokryliście, będzie się za wami ciągnąć przez całą historię” - powiedział dodając, że oboje „na zawsze będą znani w południowo-wschodnim Michigan jako dwoje rasistów którzy zrobili coś tak bezprecedensowego, że odebrali prawo głosu setkom tysięcy czarnych wyborców w mieście Detroit”. 

Na razie nie jest jasne czy ich wycofanie głosów zostanie uznane, zapewne kampania Trumpa będzie musiała walczyć o to w sądzie. Audyt wyborów, który obiecała im sekretarz stanu, raczej na pewno się nie odbędzie – oboje stwierdzili, że na ich decyzję wpływ miały również sugestie, że Demokraci nie dotrzymają danego im słowa.

 



Źródło: niezalezna.pl, Fox News

#Republikanie #Demokraci #USA #Donald Trum #Joe Biden #wybory prezydenckie

Wiktor Młynarz