Lew Shamba był główną atrakcją parku z dzikimi zwierzętami, prowadzonego przez 72-letniego Mika Hodge, w Kapsztadzie (RPA). W ostatnią sobotę, podczas wykonywania rutynowych czynności na wybiegu, opiekun i właściciel lwa, został przez zwierzę zaatakowany.
Zszokowani turyści widząc zajście, przeraźliwie krzyczeli i wzywali pomocy.
Obsługa parku zastrzeliła zwierzę, ratując życie opiekuna.
Mika Hodge, na szczęście przeżył.Został przetransportowany samolotem do szpitala w Johanesburgu. W wyniku incydentu opiekun odniósł liczne obrażenia ciała, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.