Na specjalną policji brytyjskie siły zbrojne zaangażowały się w pomoc w dowożeniu personelu do szpitali i ratowaniu ludzi uwięzionych w ich samochodach na terenie sparaliżowanej przez śnieżyce środkowej i zachodniej Anglii.
Armia wysłała 20 żołnierzy i 10 pojazdów z napędem na cztery koła do hrabstwa Shropshire, natomiast wchodząca w skład marynarki wojennej piechota morska podjęła podobną misję w hrabstwie Devon i w Kornwalii.
- Siły zbrojne wspierają służby ratownicze w zapewnianiu, by podstawowy personel NHS (Państwowej Służby Zdrowia) mógł dotrzeć do pracy i wykonywać swą pracę w lokalnych społecznościach - powiedział rzecznik brytyjskiego ministerstwa obrony.
W nocy z czwartku na piątek setki kierowców utknęły w swych samochodach na blokowanych przez zaspy i gołoledź drogach. Tego samego losu doświadczyli pasażerowie pociągu z londyńskiego dworca Waterloo do Weymouth w hrabstwie Dorset, zatrzymanego na dłużej w okolicach miasta New Milton.
- Wyrażam podziękowanie personelowi NHS i pracownikom opieki, policji i siłom zbrojnym oraz tym wszystkim, którzy pracują na rzecz utrzymania funkcjonowania naszych podstawowych służb publicznych - oświadczyła brytyjska premier Theresa May.
Niemal wszyscy brytyjscy przewoźnicy kolejowi ostrzegli, że w najbliższych dniach ponownie może dojść do odwoływania pociągów i zakłóceń w ich ruchu. Anulowano także setki lotów, a na znacznych obszarach Wielkiej Brytanii obowiązuje dla kierowców zalecenie, by wybierali się w podróż tylko w razie absolutnej konieczności.
W Irlandii około 24 tys. domów, gospodarstw rolnych i firm jest pozbawionych prądu - poinformowała w piątek tamtejsza państwowa spółka energetyczna ESB. Ubiegłej nocy 83 tys. innych odbiorców, przede wszystkim w Dublinie i jego okolicach oraz w zachodniej części kraju, doświadczyło przerw w dostawach elektryczności.