Stowarzyszenie krewnych ofiar masakry w Srebrenicy żądają odebrania literackiego Nobla Peterowi Handke. - Jako ofiary jesteśmy tym bardzo dotknięci. Jak ktoś, kto broni przestępców i przede wszystkich sprawców ludobójstwa w Srebrenicy, może dostać Nagrodę Nobla? - pyta przewodnicząca "Matek Srebrenicy" Munira Subaszić.
W czwartek ogłoszono laureatów literackiej Nagrody Nobla. Komisja noblowska zdecydowała, że nagrody powędrują do polskiej pisarki Olgi Tokarczuk - za 2018 rok. Druga nagroda - za 2019 rok - powędrowała do Petera Handke.
BREAKING NEWS:
— The Nobel Prize (@NobelPrize) October 10, 2019
The Nobel Prize in Literature for 2018 is awarded to the Polish author Olga Tokarczuk. The Nobel Prize in Literature for 2019 is awarded to the Austrian author Peter Handke.#NobelPrize pic.twitter.com/CeKNz1oTSB
Okazuje się, że wokół postaci Austriaka jest sporo kontrowersji, bo mieszkańcy krajów byłej Jugosławii doskonale pamiętają go z lat 90., gdy jeździł do Belgradu i wspierał machinę reżimowej propagandy oskarżającej Zachód o spisek przeciwko Serbii, zaprzeczając wielu serbskim zbrodniom.
- Peter Handke był zwolennikiem i przyjacielem skorumpowanego „nacjonalbolszewickiego” dyktatora Slobodana Miloszevicia, przemawiał nawet na jego pogrzebie. Pisarz utrzymywał, że broni tylko serbskiego narodu przed bezpodstawnymi oskarżeniami. A de facto bronił systemu i jego kłamstw. Sami Serbowie mieli już dość Miloszevicia i go obalili.
- pisał na łamach "Gazety Polskiej Codziennie" Marcin Herman.
Jak dodał, "na Bałkanach Nobel dla Handkego będzie odebrany jako rodzaj rehabilitacji już skompromitowanego reżimu i jego zbrodni, a sądząc choćby po głosach płynących z Chorwacji, nie przysłuży się sprawie pojednania i pokoju."
Tak też się stało. - Matki Srebrenicy, stowarzyszenie krewnych ofiar masakry dokonanej tam przez wojska serbskie w latach 90., zażądały w piątek od Akademii Szwedzkiej odebrania literackiego Nobla Peterowi Handkemu, którego nazwały apologetą serbskich zbrodni wojennych - informuje portal tvp.info.
Przewodnicząca stowarzyszenia Munira Subaszić poinformowała, że "Matki Srebrenicy" wyślą do Komitetu Noblowskiego petycję o odebranie Peterowi Handke nagrody. Zdaniem Subaszić, "człowiek, który bronił rzeźników Bałkanów, nie może dostać takiej nagrody".
- Jako ofiary jesteśmy tym bardzo dotknięci. Jak ktoś, kto broni przestępców i przede wszystkim sprawców ludobójstwa w Srebrenicy może dostać Nagrodę Nobla?
- zastanawiała się przewodnicząca "Matek Srebrenicy", cytowana przez tvp.info.
Decyzję Komitetu Noblowskiego skrytykował również prezydent Kosowa Hashim Thaci,
- Ludobójstwo w Bośni i Kosowie miało sprawców. Handke postanowił ich wspierać i bronić. Decyzja w sprawie przyznania mu Nagrody Nobla sprawiła wielki ból niezliczonym ofiarom.
- powiedział Thaci.
W 1996 roku, Hndke opublikował relację pt. „Podróż zimowa nad Dunaj, Sawę, Morawę i Drinę albo sprawiedliwość dla Serbii”., w której ukazał Serbów jako ofiary wojny domowej, co zdaniem jego krytyków było zakwestionowaniem masakry w Srebrenicy.
Pisarz tłumaczył się twierdząc, że jego intencją było jedynie "sprostowanie" negatywnych opinii o Serbach, które pojawiały się w zagranicznych mediach.
Peter Handke zasłyną również z obrony serbskiego prezydenta Slobodana Miloszevicia, którego odwiedził w 2004 roku w więzieniu, a po śmierci dyktatora przemawiał na jego pogrzebie.