"Mówię to z szacunkiem, ale byłem rozczarowany oświadczeniem (chińskiego) ministra spraw zagranicznych, który nie okazał współczucia ani wsparcia dla narodu izraelskiego w tych trudnych czasach"
– powiedział przewodniczący delegacji amerykańskich senatorów Schumer.
"Wzywam pana i naród chiński, aby stanęli po stronie narodu izraelskiego i potępili te tchórzliwe i okrutne ataki" – powiedział.
Schumer przewodzi w tym tygodniu dwupartyjnej delegacji amerykańskich senatorów do Chin. Jest to pierwsza taka wizyta od 2019 r. i ma miejsce w czasie coraz silniejszych napięć i rosnącej rywalizacji pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem.
Rzeczniczka chińskiego MSZ Mao Ning poproszona w poniedziałek o wyjaśnienie stanowiska Pekinu w sprawie wydarzeń w Izraelu stwierdziła, że Chiny są "bardzo zaniepokojone" eskalacją konfliktu i "sprzeciwiają się działaniom, które eskalują konflikty i podważają stabilność w regionie".
Chiny dotychczas nie potępiły wyraźnie prowadzonych od soboty krwawych ataków Hamasu na Izrael, w wyniku których zginęło przeszło 700 osób w Izraelu, a rannych zostały 2382 osoby; wśród Palestyńczyków zginęły 493 osoby. Chińskie MSZ oświadczyło, że "podstawowym sposobem wyjścia z konfliktu jest wdrożenie rozwiązania dwupaństwowego i ustanowienie niepodległego państwa palestyńskiego".
Przyjęcie amerykańskich senatorów przez Xi może być postrzegane jako kolejny sygnał wysiłków na rzecz zbliżenia USA i Chin.
"Relacje między Chinami a Stanami Zjednoczonymi są najważniejsze na świecie" – powiedział przywódca komunistyczny, podkreślając, że stosunki między oboma krajami miały "wiele wzlotów i upadków", choć "ogólnym kierunkiem był postęp".
"Sposób, w jaki Chiny i Stany Zjednoczone porozumieją się w obliczu zmieniającego się świata, będzie decydujący dla przyszłości i losów ludzkości" – podsumował Xi, stwierdzając, że strona chińska liczy na kolejne spotkania z amerykańskimi senatorami w przyszłości – podały chińskie media państwowe.