Niestety wszystko wskazuje na to, że Rosja realizuje działania zmierzające do agresji zbrojnej – podał dziś wiceszef spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Polska zwołała posiedzenie rady stałej OBWE. Jest to organ, który służy do natychmiastowego reagowania na zmieniającą się sytuację.
"Niewkluczone, że będziemy podejmowali kolejne działania na innych szczeblach politycznych jeżeli taka potrzeba będzie się pojawiała. Sytuacja zmienia się niezwykle dynamicznie. Dziś przede wszystkim będziemy omawiać wydarzenia z ostatnich godzin, wydarzenia do których dochodzi na wschodniej Ukrainie" – mówił Paweł Jabłoński.
Pytany o sytuację na Wschodzie podał, że "niestety w ostatnich godzinach mamy do czynienia z informacjami dotyczącymi zintensyfikowaniem ostrzału".
„Mamy informacje o ofiarach śmiertelnych, o ostrzeliwaniu także terenów, na których przebywa ludność cywilna. To może być działanie, które ma usprawiedliwić agresję Rosji na Ukrainę. Słyszeliśmy z ust decydentów rosyjskich, że jeżeli Ukraina nie zaatakuje terenów w okolicy Ługańska czy Doniecka, to wtedy Rosja nie zaatakuje Ukrainy. Dziś dochodzi do ostrzału, który najprawdopodobniej, według wszelkich dostępnych informacji, nie pochodzi z pozycji ukraińskich” – podał.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden mówił pod koniec ubiegłego tygodnia, że Władimir Putin podjął decyzję o ataku w ciągu kilku najbliższych dni.
Niestety wszystko wskazuje na to, że Rosja realizuje działania zmierzające do agresji zbrojnej. Te ataki rakietowe, ostrzały, które mają za zadanie najprawdopodobniej wywołać wrażenie, że wschodniej Ukrainie grozi działanie eskalacyjne ze strony Ukrainy, bo taką narrację stara się rozpowszechniać – to wszystko wydaje się ma uzasadnić agresję zbrojną Rosji, która pod pretekstem ochrony ludności cywilnej już nie jednokrotnie tego rodzaju operację przeprowadzała
– mówił wiceminister.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał do natychmiastowego zaprzestania ostrzału ze strony prorosyjskich separatystów. Z kolei Władimir Putin obwinia o te ostrzały Ukraińców. Stanowiska są całkowicie rozbieżne.
Jeśli chodzi o to kto jest sprawcą ataku, to dane, także te, które są dostępne publicznie pozwalają z bardzo dużym prawdopodobieństwem wykluczyć, że był to ostrzał z pozycji ukraińskich. Ukraińska armia bardzo szeroko dzieli się informacjami. Dość dostępna powszechnie jest wiedza o pozycjach armii ukraińskiej, wiemy jakie działania armia ukraińska podejmuje. Jeżeli chodzi o separatystów, czy po prostu armię rosyjską – tej wiedzy nikt tak naprawdę nie ma. Wszystko wskazuje na to, że do tego ostrzału dochodzi nie z terytorium, na którym jest armia ukraińska, tylko albo z terytorium, gidze przebywają te grupy separatystyczne, albo wojska rosyjskie
– mówił Paweł Jabłoński.