Sowiecki dysydent, więzień polityczny i ukraiński działacz obrony praw człowieka Josyf Zisels wyodrębnia cztery możliwe scenariusze rozwoju wojny w Ukrainie w związku z rozpoczętą kontrofensywą. Scenariusz idealny zakłada, że Ukraina, z pomocą swoich sojuszników, odnosi całkowite zwycięstwo; pozostałe scenariusze są jego zdaniem mniej optymistyczne.
Zarówno w Ukrainie, jak i na Zachodzie z rozpoczętą kontrofensywą wiązane są ogromne nadzieje. Jednak wielu członków ukraińskich sił zbrojnych, obserwatorów i zwykłych obywateli Ukrainy zwraca uwagę, że zwycięstwo nie jest bynajmniej zagwarantowane. Zwłaszcza, że Rosjanie dopuszczają się najbardziej haniebnych i przerażających zbrodni, aby niszczyć wszystko i wszystkich w Ukrainie.
Pytany o to, jaki rodzaj zwycięstwa nie tylko zadowoli Ukraińców, ale także pozwoli im i Ukrainie szybko odzyskać siły i w pełni zintegrować się zwłaszcza z NATO i UE, i jak prawdopodobne jest, że taki pozytywny scenariusz się spełni, Josyf Zisels wraca do wydarzeń z 2014 roku.
20 lutego 2014 r., wieczorem po strzelaninie na Majdanie, w wydaniu specjalnym najpopularniejszego programu politycznego w kraju, kiedy nie było jeszcze wiadomo, jaka jest dokładna liczba zabitych, sformułowałem kilka tez. Stwierdziłem, że ekspert nie może sobie pozwolić na bycie optymistą. Polityk, który zwykle nie jest ekspertem, może być optymistą. Ekspert powinien przygotowywać zarówno ludzi, jak i rząd na najgorszy ze scenariuszy. Tego dnia miała miejsce pierwsza akcja represyjna z tak masową śmiercią cywilów i zauważyłem, że puszka Pandory została otwarta i że nasze społeczeństwo będzie musiało podjąć niewyobrażalnie duży wysiłek, ponieść wiele ofiar i że miną lata, zanim dojdzie do wypędzenia uwolnionego z niej zła. Tak właśnie się wtedy czułem. Zanim opowiem o możliwych scenariuszach, wskażę, dokąd zmierzamy w trajektorii naszej cywilizacyjnej tranzycji.
Ukraiński działacz obrony praw człowieka przekonuje, że biorąc pod uwagę sytuację geopolityczną, jego kraj nie będzie w stanie stać się Niemcami czy osiągnąć poziomu Francji. Nie będzie też Polską, ponieważ jego zdaniem Polska miała lepszy punkt wyjściowy.
Dobrze pamiętam rok 1981, kiedy byłem w kolonii karnej, a w Polsce wprowadzono stan wojenny. Mieliśmy wtedy tylko 500 dysydentów. Liczba więźniów politycznych w latach 1954-1991 wynosiła 5000 osób. Natomiast w szczytowym okresie działalności polskiej "Solidarności" do związku zawodowego należało 9 milionów osób. Pamiętam, jak podziwialiśmy manifestację obywatelskiego nieposłuszeństwa w Polsce. Dla Ukrainy punktem odniesienia jest obecnie Bułgaria, która jest członkiem Unii Europejskiej i NATO. To słowiański, prawosławny kraj z postkolonialną i postkomunistyczną przeszłością. Istnieje wiele innych podobieństw między naszymi krajami, od braku elit narodowych w historii po masowy odpływ ludności. Oczywiście istnieje wiele różnic, ale jest ona dla nas ważna jako model "matrycy tożsamości". Choć Bułgaria boryka się z wieloma problemami, jednocześnie osiągnięty przez nią wynik pokazuje, że społeczeństwu o takich wyznacznikach cywilizacyjnych jak nasze, nikt nie zabrania bycia w UE i NATO, i że społeczeństwo to tylko na takiej współpracy zyska.
W swoim artykule, napisanym z okazji pierwszej rocznicy wybuchu wojny na pełną skalę, Josyf Zisels wyodrębnił cztery scenariusze, które z różnym prawdopodobieństwem mogą zdeterminować losy wojny ukraińsko-rosyjskiej.
Pierwszy to scenariusz idealny. Ukraina, z pomocą swoich sojuszników, odnosi całkowite zwycięstwo w wojnie. Dochodzi do kapitulacji agresora, wycofania jego wojsk, wypłaty reparacji, zawarcia traktatu pokojowego i osądzenia sprawców agresji i zbrodni wojennych.
W jakich okolicznościach jest to możliwe? Pod warunkiem miażdżącej porażki Rosji i jej kontrolowanego demontażu przez międzynarodowe siły okupacyjne. W granicach, w których istnieje Rosja, może ona być tylko autorytarna z tendencją do totalitaryzmu.
Dlatego Rosja dzieli się na organiczne części, które stopniowo stają się odrębnymi krajami i rozpoczynają swoją własną demokratyczną transformację. Historyczną analogią jest klęska Niemiec i Japonii w II wojnie światowej. Ten scenariusz jest niezwykle mało prawdopodobny, bo dla jego realizacji konieczna jest współpraca Chin i Stanów Zjednoczonych.
Drugą opcją jest kompromis. Ukraińskie Siły Zbrojne wypychają wojska rosyjskie poza granice z 1991 roku, a wojna na chwilę cichnie. Objęta sankcjami Rosja pozostaje w swoich granicach, sam na sam z autorytarnym reżimem i resentymentem, który podsyca nastroje rewanżystowskie. Prowadzona jest aktywna akumulacja broni, konsolidacja wysiłków sojuszniczych i przygotowania do nowej wojny napastniczej.
Podobnym przykładem są wojny na Bliskim Wschodzie. Ceną takiego scenariusza są wysokie straty ludzkie i ekonomiczne.
Trzecia opcja jest niezadowalająca. Ukrainie udaje się wyzwolić tylko część terytorium, relatywnie rzecz biorąc, obszar do linii z 23 lutego 2022 roku. Nie ma oficjalnego zawieszenia broni, a tym bardziej mowy o porozumieniu pokojowym. Obie strony chcą kontynuować wojnę, ale obu brakuje do tego sił, a także środków.
Ten scenariusz wiąże się z umiarkowaną liczbą ofiar w krótkim okresie i groźbą wznowienia działań wojennych w przyszłości.
Czwarty scenariusz jest beznadziejny. Po kilku potężnych ofensywach i kontrofensywach po obu stronach, linia frontu tej jesieni staje się quasi-stabilna. Wojna staje się na wpół zamrożona. Powstaje sytuacja "nie-pokoju-nie-wojny", bez nadziei na kardynalne rozwiązanie.
Przykładem jest wojna w Donbasie w latach 2017-2022. Tu ofiary są minimalne w porównaniu z wymienionymi wcześniej opcjami. Przy czym rozwój sytuacji zależy od szeregu czynników: motywacji i wytrwałości Ukraińców, zgody narodowej i politycznej, pomocy sojuszniczej, sytuacji w kraju agresora itp.