Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Trwa seria nagłych śmierci rosyjskich oligarchów. 61-latek znaleziony z kulą w głowie

W poniedziałek nad ranem w willi pod Petersburgiem znaleziono ciało milionera Jurija Woronowa - ustalił brytyjski dziennik Daily Mail. Zwłoki 61-letniego szefa firmy Astra-Shipping znaleziono na basenie, z kulą w głowie. Woronow dołączył do długiej listy oligarchów, którzy w różnych okolicznościach zmarli w minionych tygodniach.

Jurij Woronow
Jurij Woronow
printscreen telegram @Pravda_Gerashchenko | tło pixabay.com

Typują samobójstwo

W przypadku Woronowa pierwsze ustalenia sugerują samobójstwo. Na dnie basenu znajdował się pistolet i łuski po nabojach. Żona biznesmena przyznała, że w ostatnim czasie kłócił się ze swoimi partnerami i mówił, że został oszukany na duże pieniądze. Jego firma współpracowała m.in. z Gazpromem przy inwestycjach w Arktyce.

Rosyjska policja potwierdziła już jego śmierć i poinformowała, że trwa śledztwo jej dotyczące. Nawet powściągliwe w tej kwestii rosyjskie służby przyznają, że to przynajmniej szósta tajemnicza śmierć oligarchy od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie. W tym trzecia w tej samej dzielnicy Petersburga. Większość zmarłych powiązana była z Gazpromem.

Nie on pierwszy...

"Daily Mail" podkreśla jednak, że przynajmniej część z rzekomych samobójstw wygląda na upozorowane. Tak jest np. z przypadkiem Aleksandra Tjuljakowa, dyrektora do spraw finansów i bezpieczeństwa w Gazpromie, którego pod koniec lutego kochanka znalazła powieszonego. Według niezależnych mediów, jego ciało miało wyraźne ślady pobicia. 

Trzy tygodnie później w tej samej dzielnicy znaleziono ciało 60-letniego Leonida Szulmana, zaźganego nożem we własnej sypialni. Był on szefem transportu firmy Gazprom Invest, spółki-córki Gazpromu.

Następnie w maju zmarł Aleksander Subbotin, miliarder i były dyrektor naftowego koncernu Łukoil. Z informacji ukraińskich mediów wynikało, że 43-letni mężczyzna miał umrzeć w niejasnych okolicznościach w trakcie odbywania sesji... u szamana. "Daily Mail" dodaje, że wśród wersji wydarzeń najpopularniejsza jest ta, że został tam ugryziony przez żabę z trującym jadem.

19 kwietnia na hiszpańską policję zadzwonił syn rosyjskiego oligarchy Fiodor Protosenia. Jego rodzina posiada w tym mieście willę. Mężczyzna relacjonował, że od kilku godzin bezskutecznie próbował dodzwonić się do swojej matki. Po przybyciu policji na miejsce znaleziono ciała rodziców i siostry. Początkowo śledczy sądzili, że ojciec Fiodora, milioner Siergiej Protosenia uśmiercił nożem obie kobiety, a później powiesił się w ogrodzie. Szybko jednak pojawiły się wątpliwości odnośnie takiego przebiegu wydarzeń. 

Z kolei dzień wcześniej, 18 kwietnia br. w Moskwie dokonano podobnego odkrycia. Rosyjski multimilioner Władysław Awajew, jego żona i 13-letnia córka zostali znalezieni martwi w swoim mieszkaniu w Moskwie. Propagandowa agencja informacyjna Kremla podawała, że Awajew trzymał w ręku pistolet, którym najpierw zabił swoją żonę i córkę, a później siebie. Awajew był byłym szefem firmy Nowatek, blisko powiązanym z Kremlem.

W zeszły weekend znaleziono martwego Jewgenija Palanta, potentata branży komórkowej. On i jego żona Olga zostali znalezieni nadzy, z wieloma ranami kłutymi, przez ich córkę Polinę. Śledczy przyjęli za oficjalną wersję, że zazdrosna żona zabiła najpierw Palanta, a potem siebie, gdy dowiedziała się, że ten odchodzi do innej kobiety. Wersję tę podważają bliscy rodziny.

 



Źródło: niezalezna.pl, Daily Mail

#samobójstwo #śmierć oligarchów #Rosja

Mateusz Tomaszewski