Ogłoszona dziś przyspieszona ścieżka dołączenia Ukrainy do NATO wstrząsnęła Kremlem. Od razu pojawiło się oświadczenie Dmitrija Pieskowa, że taki ruch jest „potencjalnie bardzo niebezpieczny dla bezpieczeństwa europejskiego”. Sojusz spodziewał się straszaków w tym tonie. Pytanie, czy robią na nim jakiekolwiek wrażenie?
Ustaliliśmy pakiet środków, by przyjąć Ukrainę do NATO; potwierdzamy, że zostanie ona członkiem Sojuszu - ogłosił we wtorek w Wilnie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Tłumaczył, że „na pakiet składają się: nowy program wsparcia dla Ukrainy, by pomóc temu państwu odejść od standardów sowieckich, utworzenie Rady NATO-Ukraina, gdzie będziemy działać na zasadzie równości oraz potwierdzenie, że Ukraina zostanie członkiem NATO".
Sojusznicy uzgodnili też zniesienie wymogu wypełnienia przez Ukrainę Planu Działań na Rzecz Członkostwa (MAP) - dodał szef NATO.
Stoltenberg zapewnił, że zaproszenie do Sojuszu zostanie Ukrainie wysłane, gdy "warunki ku temu zostaną spełnione".
Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, zapytany został w rozmowie z dziennikarzami, co uważa na temat tego, że Ukraina stara się o dołączenie do NATO „w trybie przyspieszonym”. Jak stwierdził, gdyby tak się stało, byłoby to „potencjalnie niebezpieczne dla Europy”.
- Jest to potencjalnie bardzo niebezpieczne dla bezpieczeństwa europejskiego. Jest to obarczone bardzo dużymi niebezpieczeństwami i ci, którzy podejmą taką decyzję, powinni być tego świadomi
- powiedział w rozmowie z dziennikarzami rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.
Po zapowiedzi Stoltenberga, w sieci popularność zdobywa spot NAFO FELLAS ( ruch w mediach społecznościowych poświęcony przeciwdziałaniu rosyjskiej propagandzie i dezinformacji na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku -red.). Ciąg charakterystycznie przedstawionych przywódców NATO kończy wymowny wizerunek Wołodymyra Zełenskiego z podpisem: „NATO Ukraine 202.”.
Meet the NATO countries and their leaders! pic.twitter.com/YfmsPhexzQ
— Visegrád 24 (@visegrad24) July 11, 2023