Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Świat poruszony po śmierci białoruskiego aktywisty. W samobójstwo ciężko uwierzyć

Śmierć aktywisty Witala Szyszoua w Kijowie może być związana z operacją specjalną służb - powiedział Christo Grozew, szef portalu śledczego Bellingcat. Białoruski działacz został znaleziony powieszony w parku, ale wiele osób nie wierzy w jego samobójstwo.

Powieszone ciało 26-letniego białoruskiego aktywisty Witala Szyszoua znaleziono w jednym z kijowskich parków we wtorek rano. Dzień wcześniej o jego zaginięciu poinformowała organizacja Białoruski Dom na Ukrainie, której był szefem. Pomaga ona Białorusinom uciekającym z ojczyzny przed prześladowaniami. Jak podano, mężczyzna najprawdopodobniej wyszedł rano pobiegać i nie wrócił do domu.

Reklama

Jako dwie główne potencjalne przyczyny śmierci białoruskiego aktywisty śledczy badają samobójstwo i zabójstwo upozorowane na samobójstwo - poinformowała podczas briefingu ukraińska policja. Znajomi Szyszoua deklarują, że nie wierzą w to, że odebrał sobie życie.

Śmierć aktywisty poruszyła cały świat

"USA są głęboko zasmucone z powodu śmierci białoruskiego aktywisty Witala Szyszoua w Kijowie i składamy kondolencje jego bliskim" - napisała ambasada USA na Twitterze.

Jak dodała, do śmierci Białorusina "doszło na tle nieakceptowalnego rozprawiania się przez Białoruś ze społeczeństwem obywatelskim". USA mają nadzieję na "pełne i rzetelne śledztwo ze strony ukraińskich władz i ustalenie przyczyn i okoliczności" tragedii.

Także brytyjski premier Boris Johnson, przyjmując dziś na Downing Street liderkę białoruskiej opozycji Swiatlanę Cichanouską, potępił łamanie praw człowieka przez reżim Alaksandra Łukaszenki i zapewnił, że Wielka Brytania nadal będzie wspierać mieszkańców Białorusi.

- Premier i pani Cichanouska zgodzili się, że Brytyjczyków i Białorusinów łączą podstawowe wartości, takie jak wiara w demokrację, prawa człowieka i rządy prawa. Premier powiedział, że Wielka Brytania solidaryzuje się z mieszkańcami Białorusi i będzie nadal podejmować działania na rzecz ich wsparcia

 - zapewniono.

Operacja specjalna służb?

- Śmierć białoruskiego aktywisty Witala Szyszoua w Kijowie może być związana z operacją specjalną służb - powiedział na antenie radia Echo Moskwy Christo Grozew, szef portalu śledczego Bellingcat. Dodał, że wszystkie zasoby jego portalu będą skierowane na zbadanie okoliczności tej sprawy.

Grozew nie ma wątpliwości, że nie było to samobójstwo - pisze portal niezależnego rosyjskiego radia.

Dziennikarz powiedział, że Bellingcat od kilku dni pracuje nad informacjami dotyczącymi działań podjętych w Kijowie przez funkcjonariuszy rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, którzy weszli w środowisko opozycyjnych białoruskich grup na Ukrainie. Jak dodał, to pozwala założyć, że była to operacja specjalna.

"Oczywiście, to może być przypadek. I teraz słyszymy tę wiadomość. Oznacza to, że teraz kierujemy wszystkie swoje zasoby na badanie tego zabójstwa, jeśli jest to zabójstwo" - dodał Grozew.

Reklama