Około 120 osób zostało zatrzymanych w Machaczkale na rosyjskim Kaukazie Północnym podczas niedzielnego protestu przeciw trwającej w Rosji mobilizacji na wojnę z Ukrainą. - Wszczęto dziesięć spraw karnych - podało Radio Swoboda.
Radio Swoboda (rosyjska redakcja Radia Wolna Europa/Radia Swoboda) informuje, że wobec uczestników protestów sporządzono 46 protokołów o wykroczeniu administracyjnych. Osiem wszczętych spraw karnych dotyczy przemocy wobec policjanta, kolejne dwie - wezwań do ekstremizmu.
Na niedzielny protest w Machaczkale, głównym mieście Dagestanu, republiki na Kaukazie wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej, przyszły głównie kobiety, które zapowiadały, że nie pozwolą na wysłanie swych synów, mężów i braci na wojnę. Policja reagowała brutalnie; kobiety były przez policjantów bite, popychane i wyzywane niecenzuralnymi słowami.
Sąsiadujący z Czeczenią Dagestan to jeden z najbiedniejszych regionów Federacji Rosyjskiej, o wysokim bezrobociu. Właśnie z tego regionu, jak i innych peryferyjnych republik FR z dominującą ludnością niesłowiańską pochodziła znaczna część żołnierzy wysłanych na wojnę przeciwko Ukrainie w pierwszych tygodniach rosyjskiej inwazji. Media niezależne zwracały uwagę, że wśród żołnierzy rosyjskich zabitych na wojnie najwięcej pochodziło właśnie z Dagestanu.