Organizacja humanitarna World Central Kitchen (WCK) ogłosiła, że w Strefie Gazy powstaje już jej nowy punkt żywienia, który będzie nazywać się "Kuchnia Damiana". W ten sposób uczczono pamięć Damiana Sobola, jednego z siedmiorga wolontariuszy WCK zabitych w izraelskim nalocie.
World Central Kitchen zawiesiła działania w Strefie Gazy po ataku powietrznym dokonanym 1. kwietnia przez armię Izraela, w którym zginęło siedmioro wolontariuszy. Organizacja podała, że zostali oni zaatakowani podczas dostarczania pomocy żywnościowej. Wśród ofiar śmiertelnych byli też obywatele Australii i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął również palestyński kierowca.
Wznawiamy naszą działalność z tą samą energią, godnością i skupieniem na nakarmieniu jak największej liczby osób
– powiedziała szefowa WCK Erin Gore w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę na stronie internetowej organizacji.
“These are the heroes of WCK. These 7 beautiful souls were killed by the IDF in a strike as they were returning from a full day's mission. Their smiles, laughter, and voices are forever embedded in our memories.” - Erin Gore, CEO. Read more: https://t.co/4f38RQ1l4I pic.twitter.com/neAsSzKVP5
— World Central Kitchen (@WCKitchen) April 2, 2024
Do tej pory rozdaliśmy ponad 43 miliony posiłków i chętnie dostarczymy kolejne miliony. Jedzenie jest uniwersalnym prawem
- podkreśliła, dodając, że praca w Strefie Gazy była pod względem ratowania życia najważniejszą misją WCK w 14-letniej historii tej organizacji. "Będziemy w dalszym ciągu dostarczać jak najwięcej żywności do Strefy Gazy, w tym do jej północnej części, drogą lądową, powietrzną lub morską” - zapowiedziała.
WCK ponowiła apel o bezstronne międzynarodowe śledztwo w sprawie ataku z 1. kwietnia. Gore podkreśliła, że tamten nalot postawił organizację przed dylematem.
Zostaliśmy zmuszeni do podjęcia decyzji: całkowicie zaprzestać dokarmiania (potrzebujących) podczas jednego z najgorszych kryzysów głodu w historii i skończyć naszą działalność, na którą przypadało 62 proc. całej pomocy od międzynarodowych organizacji pozarządowych, albo kontynuować dokarmianie, wiedząc, że pracownicy organizacji humanitarnych i ludność cywilna są zastraszani i zabijani
- napisała.
„Ostatecznie zdecydowaliśmy, że musimy nadal karmić, kontynuując naszą misję polegającą na dostarczaniu żywności ludziom w najtrudniejszych czasach” - podkreśliła Gore.