Żądania prezydenta Rosji Władimira Putina, by kontrahenci z "państw nieprzyjaznych" płacili za dostawy gazu w rublach, są przejawem desperacji Kremla. To desperacja w wymiarze gospodarczym i finansowym, wywołana sankcjami Zachodu - ocenił rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.
Wcześniej w czwartek Putin podpisał dekret, przewidujący płatności wyłącznie w rublach za dostawy rosyjskiego gazu do państw prowadzących "nieprzyjacielską działalność" wobec Moskwy.
Nabywcy gazu z tych krajów będą musieli otworzyć specjalne konta rublowe, obsługiwane przez kontrolowany przez Kreml Gazprombank. Następnie bank ten ma sprzedawać zagraniczną walutę na moskiewskiej giełdzie MICEX, wymieniając ją na ruble i regulować w tych rublach płatności za gaz.
Od 5 marca na rosyjskiej liście "nieprzyjaznych państw" znajdują się m.in. wszystkie kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Australia, Norwegia, Szwajcaria, Japonia i Korea Południowa.