Rząd Hiszpanii wszczął dochodzenie w sprawie sprowadzania oleju napędowego z Rosji - podał w piątek madrycki dziennik “El Mundo”. Gazeta przypomina, że od 5 lutego obowiązuje w ramach sankcji nałożonych na Rosję po inwazji na Ukrainę zakaz importu do państw UE rosyjskich produktów ropopochodnych.
Uruchomienie śledztwa potwierdziła wicepremier Hiszpanii Teresa Ribera, odpowiedzialna za resort środowiska i demografii.
- “Podjęliśmy działania w celu wyjaśnienia skąd pochodzą niektóre produkty paliwowe, które z pozoru, zgodnie z dokumentacją, trafiają do nas w sposób legalny (…). W związku jednak z pojawiającymi się podejrzeniami o złamanie prawa trzeba ustalić, z którego kierunku trafiają do nas te produkty” - powiedziała Ribera.
“El Mundo” zacytował Josu Jon Imaza z dyrekcji hiszpańskiej spółki naftowej Repsol, który stwierdził, że “rosyjski diesel pomimo sankcji trafia na rynek UE, w tym Hiszpanii”. Zaapelował on do władz unijnych o konsekwentną walkę z dostarczaniem nielegalnego paliwa do państw Wspólnoty.
W piątek "El Mundo" podał wyniki swojego śledztwa, zgodnie z którym w ostatnich miesiącach Maroko wznowiło po raz pierwszy od 2015 roku dostawy oleju opałowego do Hiszpanii, a paliwo to pochodzi z Rosji. “Maroko sprzedaje diesel Hiszpanii, który w milionach litrów dziennie transportuje z Rosji” - twierdzi gazeta.