Dotychczasowa, 10-letnia umowa na dostawy gazu z Rosji do Serbii wygasa 31 maja. Okazuje się jednak, że prezydent Serbii Aleksandar Vuczić... dogadał się już z Putinem. - Podczas rozmowy telefonicznej z Władimirem Putinem uzgodniłem nowy trzyletni kontakt na dostawy gazu z Rosji; cena tego surowca będzie powiązana z ceną ropy - ogłosił.
W rozmowie z Putinem Vuczić miał również poruszyć kwestię rozbudowy magazynów gazu na terytorium Serbii. "Prezydent Rosji powiedział, żebym do niego zadzwonił, jeśli jeszcze jakieś sprawy będą wymagały omówienia" - dodał serbski przywódca, nazwany przez Reutersa "najbliższym sojusznikiem Putina w Europie".
Wcześniej, 21 marca, chorwacka agencja prasowa Hina poinformowała, że Serbia oraz dziewięć innych państw położonych nad Adriatykiem i Morzem Jońskim podpisały w Tiranie deklarację potępiającą "nieuzasadnioną agresję Rosji na Ukrainę". Chorwacja, Słowenia, Włochy, Grecja, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Czarnogóra, Macedonia Północna, Albania oraz San Marino, uczestniczące w corocznym forum organizowanym dla państw regionu przez UE, wyraziły też swoje poparcie dla utrzymania "suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy".
Niemniej, władze aspirującej do członkostwa w UE Serbii odmawiają wprowadzenia sankcji przyjętych przez Brukselę wobec Rosji.