Jak podaje "Izwiestija", w rosyjskim Zachodnim Okręgu Wojskowym powstaną bataliony walki radioelektronicznej wyposażone w systemy do zagłuszania sygnałów łączności satelitarnej i komórkowej, jak i pracy systemów nawigacji, w tym GPS. Cytowany w gazecie ekspert wojskowy Andriej Frołow, stwierdził, że ma być to odpowiedź na "niebezpieczne pociski, które Polacy kupili od USA".
"Za jedne z najniebezpieczniejszych środków (uzbrojenia) w regionie można uznać pociski JASSM, które Polacy kupili od USA. Ich zasięg przewyższa 300 km i mogą one dotrzeć zarówno do obwodu kaliningradzkiego, jak i na Białoruś. Jeśli założyć, że realny zasięg jest dalszy od deklarowanego to jest to poważne zagrożenie"
- powiedział "Izwiestijom" ekspert wojskowy Andriej Frołow.
Wymienił też zakontraktowane przez Polskę pociski ATACMS i elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. "Wszystkie te zagrożenia wymagają skutecznych środków obrony radioelektronicznej, mogących zakłócać ich systemy sterowania"
- powiedział ekspert.
Z informacji podanych przez "Izwiestija" wynika, że bataliony walki radioelektronicznej formowane są w dwóch regionach graniczących z Ukrainą: w obwodach biełgorodzkim i woroneskim.
Bataliony wyposażone zostaną w zestawy RR-330 Żytiel, systemy Lejer-3 i Borysoglebsk-2. Wszystkie te systemy służą do zagłuszania sygnałów łączności satelitarnej i komórkowej, jak i pracy systemów nawigacji, w tym GPS.
Według eksperta Aleksieja Leonkowa do zadań tych systemów należy także prowadzenie zwiadu i przekazywanie lotnictwu i artylerii współrzędnych potencjalnych celów.