Jewgienij Prigożyn, określany jako „kucharz Putina”, rośnie w siłę i zdaniem analityków amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) może stanowić zagrożenie dla rządów Putina. To właśnie z Prigożynem związana jest najemnicza firma wojskowa tzw. grupa Wagnera.
Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana z prokremlowskim biznesmenem Prigożynem. Jeszcze przed rozpoczęciem prowadzonej na pełną skalę inwazji Rosji na Ukrainę grupa Wagnera została obłożona sankcjami przez USA i Unię Europejską. Firmie najemniczej zarzuca się udział w trwającej od 2014 r. rosyjskiej agresji na ukraiński Donbas oraz "poważne łamanie praw człowieka" w miejscach takich jak Libia, Syria czy Republika Środkowoafrykańska.
Analitycy ISW zwracają uwagę, że Prigożyn, z którym związana grupa Wagnera, rośnie w siłę i tworzy militarną strukturę równoległą wobec rosyjskich sił zbrojnych, co może stanowić zagrożenie dla rządów Putina, przynajmniej w sferze informacyjnej.
Rosyjscy blogerzy poinformowali, że Prigożyn finansuje formowanie w ramach grupy Wagnera batalionu ochotników rekrutowanych przez Igora Girkina - byłego dowódcy separatystów w Donbasie i uczestnika aneksji Krymu.
ISW zaznacza, że Girkin krytykuje rosyjskie dowództwo wojskowe i jest ważną postacią w środowisku rosyjskich skrajnych nacjonalistów. Dzięki współpracy z Girkinem Prigożyn zyskuje do nich dostęp i może zdobyć poparcie dla swoich maksymalistycznych celów wojny na Ukrainie.
Prigożyn ma bardzo korzystną pozycję w rosyjskich strukturach państwowych i przestrzeni informacyjnej, co pozwala mu na łatwiejsze pozyskiwanie zwolenników w Rosji niż zhańbione rosyjskie dowództwo wojskowe.
- zaznaczają analitycy.
Eksperci podkreślają, że Putin polega na siłach „wagnerowców” w Bachmucie i najpewniej próbuje zadowolić Prigożyna, mimo tego, że ten krytykuje rosyjską armię. Prigożyn w jednym z wywiadów ironizował np., że buduje tzw. linię Wagnera, by rosyjskie siły zbrojne „ukrywające się za plecami Wagnera” czuły się bezpiecznie.
Ośrodek analityczny wskazuje też na zdystansowanie się Prigożyna od lidera Czeczenii Ramzana Kadyrowa. Jednocześnie pojawia się coraz więcej doniesień o fali fanatyzmu i rasizmu w rosyjskiej armii.
Analitycy ISW piszą, że w rosyjskiej armii szerzy się rasizm i fanatyzm, co zwiększa prawdopodobieństwo konfliktów na tle etnicznym. W rosyjskich mediach społecznościowych opublikowano nagranie, na którym rosyjski oficer bije muzułmańskiego żołnierza za to, że próbował modlić się w określonym czasie.
Rosyjscy blogerzy nie potwierdzili autentyczności nagrania, ale poprzednie przykłady przemocy na tle etnicznym i religijnym wskazują, że takie problemy będą narastać.
- czytamy w analizie ISW.