Piątkowy atak Rosjan na dworzec kolejowy w Kramatorsku, w wyniku którego zginęło co najmniej 50 osób, w tym pięcioro dzieci, to „metodyczna egzekucja Ukraińców” – skomentował w rozmowie z BILD Wołodymyr Kliczko, brat mera Kijowa Witalija Kliczki.
W piątek doszło do kolejnego okrutnego rosyjskiego ataku na ludność cywilną.
Kilka tysięcy osób czekało na dworcu w Kramatorsku, aż pociągi zawiozą ich w bezpieczne miejsce. I to właśnie tam rosyjskie siły zbrojne wystrzeliły rakietę. To metodyczna egzekucja narodu ukraińskiego
– powiedział Kliczko i dodał:
Nie da się nawet opisać uczuć. Ta bezsensowna wojna musi się skończyć!
Na tym dworcu kolejowym w Kramatorsku ludzie czekali na pociąg ewakuacyjny. Setki ludzi.
— 🇺🇦that’s rough buddy (@wydnokraj) April 8, 2022
rosjanie(rosjanie, nie putin) to wiedzieli i celowo go ostrzelali.
W tym momencie wiadomo że zginęło 39 osób, 4 dzieci. Wielokrotnie więcej zostało ciężko rannych #Kramatorsk pic.twitter.com/2rRpdMKqxi
Kliczko oświadczył, że rozumie, iż Europa, w tym Niemcy, jest uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu i ropy:
Jednak żeby powstrzymać armię rosyjską, Europa musi nałożyć embargo na ropę i gaz. Potrzebujemy też więcej dostaw broni. Nie potrzebujemy natomiast kolejnej armii na ziemi ukraińskiej, możemy sobie poradzić sami z wojskami rosyjskimi.
Kliczko podkreślił też, że „opór Ukraińców jest ogromny, wola sprzeciwu wobec armii rosyjskiej – niezwykle silna”. Ta postawa Ukraińców – zdaniem Kliczki – doprowadzi kraj do zwycięstwa, ale tylko wtedy, gdy kraje partnerskie zapewnią odpowiednie wsparcie.
Według oficjalnych informacji, do piątkowego wieczora potwierdzono śmierć co najmniej 50 osób w ataku rakietowym na dworzec kolejowy we wschodnioukraińskim mieście Kramatorsk. Wiele osób zostało też rannych. Wśród ofiar śmiertelnych jest pięcioro dzieci. „Wszystkie te osoby czekały na dworcu na ewakuację, by wyjechać w bezpieczne miejsce” – podkreśla BILD.