- Władimir Putin walczy o swoje życie, o swoje istnienie. Rozpoczął wojnę, żeby wzmocnić swoją pozycję i pozycję tej mafii KGB-owskiej, która w bardzo rozbudowany sposób kontroluje rosyjskiego państwa. Wycofanie się z Ukrainy oznaczałoby, że zostanie „ścięty” – ocenił profesor Piotr Grochmalski w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Ukraina dzielnie broni się przed rosyjską agresją, przeprowadzając kontrofensywę. W ostatnich tygodniach zdesperowany reżim Putina zdecydował się na terrorystyczne ataki rakietowe na cywilne cele, co pokazuje desperację Rosjan. Im dłużej trwa wojna, tym nadzieje na zwycięstwo Ukrainy stają się coraz większe.
Zapytaliśmy profesora Pawła Sorokę, politologa Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, jak szybko jego zdaniem doszłoby do kolejnej wojny, jeżeli doszłoby do takiego scenariusza, w którym Rosja wycofałaby się z Ukrainy, ale Władimir Putin pozostałby przy władzy.
Moim zdaniem, jeśli Putin utrzyma się u władzy, a jak wycofa się, to się raczej utrzyma, to będzie miał takie poczucie porażki, a wtedy rodzi się poczucie zemsty. Siły rosyjskie byłyby oczywiście odbudowane i za pewien czas można byłoby spodziewać się, że Putin wybrałby jakiś cel.
- stwierdził.
- Jeżeli rozważymy ten ciąg działań – Gruzja 2008, przyłączenie Krymu i republik separatystycznych 2014 i atak na Ukrainę 2022 – to widzimy, że Putin ma agresywne ambicje i gdyby pozostał on przy władzy po wyparciu Rosji z Ukrainy, to należałoby się przygotowywać na następną wojnę
- ocenił Paweł Soroka.
Szef warszawskiego klubu „Gazety Polskiej”, działacz opozycji antykomunistycznej w czasach PRL Adam Borowski ocenił, że jeżeli dojdzie do takiego scenariusza, w którym Putin pozostanie przy władzy po wyparciu Rosji z Ukrainy, to nic się nie zmieni.
Myślę, że natychmiast zacząłby przygotowywać się do kolejnej wojny, bo on nigdy nie pogodzi się z niepodległą Ukrainą, nigdy nie pogodzi się z niepodległą Polską. On jest nastawiony na to, żeby odbudować imperium rosyjskie w granicach Związku Sowieckiego.
- powiedział.
Profesor Piotr Grochmalski ocenił, że rozważanie takiego scenariusza „to jest czysty absurd”.
On walczy o swoje życie, o swoje istnienie. Rozpoczął wojnę, żeby wzmocnić swoją pozycję i pozycję tej mafii KGB-owskiej, która w bardzo rozbudowany sposób kontroluje rosyjskie państwo. Wycofanie się z Ukrainy oznaczałoby, że zostanie „ścięty”. Nie byłoby dla niego miejsca. Słaby Putin jest łatwym celem w tej wewnętrznej rywalizacji na szczytach władzy, która się toczy.
- powiedział.
W Rosji mamy do czynienia z rosnącym niepokojem na szczytach władzy i rosnącym napięciem, co zresztą widać w postawie, chociażby Prigożyna, który obecnie otwarcie ustawia się w opozycji wobec Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej
- zaznaczył.
Putin przekroczył pewną krytyczną granicę dla siebie i już nie ma odwrotu.
- zakończył prof. Grochmalski.