Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Fałszywe alarmy bombowe na Ukrainie. To sprawka Rosji?

Wojna hybrydowa niejedno ma imię. Niewykluczone, że na Ukrainie przybrała właśnie formę... fałszywych alarmów bombowych. W budynkach użyteczności publicznej mnożą się doniesienia o rzekomych ładunkach wybuchowych. Ma to sparaliżować pracę różnych instytucji i wzmagać poczucie strachu wśród Ukraińców.

Na Ukrainie coraz częściej zdarzają się telefony z "informacją o bombie"
Na Ukrainie coraz częściej zdarzają się telefony z "informacją o bombie"
fot. pixabay.com

- W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej rośnie liczba doniesień o rzekomym podłożeniu ładunków wybuchowych na terenie ważnych obiektów sfery publicznej na terenie całej Ukrainy

- pisze Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Jak dodaje, zgłoszenia są sprawdzane, ale informacje o rzekomych bombach nie potwierdzają się. Według służb takie zawiadomienia mają na celu stworzenie napięcia i nastrojów paniki w społeczeństwie.

SBU zwraca uwagę, że to instrument wykorzystywany w ramach agresji hybrydowej, którą - jak podkreślono - przeciwko Ukrainie prowadzi Rosja. "W takich warunkach jest bardzo ważne, by ukraińskie społeczeństwo było tego świadome" - czytamy.

Służby apelują do mieszkańców o zachowanie spokoju. Zwracają się też do mediów o rzetelne sprawdzanie takich informacji, by "nie sprzyjać realizacji wrogich specjalnych operacji informacyjnych". W sobotę w Kijowie w związku ze zgłoszeniem o rzekomym podłożeniu ładunku wybuchowego ewakuowano lotnisko Kyjiw (Żulany). W Charkowie zaś w czwartek wpłynęły zawiadomienia o domniemanych bombach aż w 234 obiektach - szkołach, sądach, centrach handlowych.

W okresie noworocznym na policję wpłynęły 132 zgłoszenia o bombach. W związku z fałszywymi zawiadomieniami zatrzymano dziewięć osób, w różnych regionach kraju. Jak podkreślił główny komendant policji Ihor Kłymenko, sprawcy kierowali się różnymi motywami, niektórzy z nich byli w stanie upojenia alkoholowego. Zaznaczył, że wszystkie takie zgłoszenia są sprawdzane.

- Część z nich napływa z terytoriów kontrolowanych przez wspieranych przez Rosję separatystów - dodał Kłymenko.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Rosja #Ukraina #alarmy bombowe

mk