Kolejny kraj wejdzie niebawem do NATO? "Dyskutujemy, czy być częścią większego sojuszu"
- Toczy się poważna dyskusja na temat naszej zdolności do samoobrony, czy możemy to zrobić sami, czy też powinniśmy być częścią większego sojuszu - powiedziała prezydent Mołdawii, Maia Sandu, pytana, czy jej kraj rozważa przystąpienie do NATO.
Maia Sandu, prezydent Mołdawii, pytana w wywiadzie dla Politico, czy jej kraj rozważa przystąpienie do Paktu Północnoatlantyckiego, odpowiedziała:
- Obecnie toczy się poważna dyskusja na temat naszej zdolności do samoobrony, czy może to zrobić sami, czy też powinniśmy być częścią większego sojuszu. (...) A jeśli w pewnym momencie dojdziemy jako naród do wniosku, że musimy zmienić neutralność, powinno to nastąpić w drodze procesu demokratycznego
- powiedziała prezydent Sandu.
Politico zaznacza, że choć Mołdawia nie jest członkiem Paktu, to współpracuje z nim, a najwyżsi mołdawscy urzędnicy od pewnego czasu biorą udział w spotkania i szczytach NATO. W grudniu podczas spotkania ministerialnego zapewniono o wsparciu dla szkolenia mołdawskich sił obronnych.
Podczas forum w Davos prezydent Maia Sandu poprosiła sojuszników o przekazanie jej krajowi systemów kontroli i obrony powietrznej. Władze Mołdawii od czasu inwazji Rosji na Ukrainę zapowiadają wzmocnienie obronności. W tym celu podwojono w 2023 r. budżet obronny kraju.
Rosja próbuje destabilizować władze w Kiszyniowie. Służby mołdawskie informują od kilku miesięcy o ryzyku inwazji rosyjskiej na kraj ze strony Morza Czarnego.
W ocenie przewodniczącego parlamentu, Igora Grosu osłabianie Kiszyniowa przez Rosję postępuje obecnie w sposób pośredni, m.in. poprzez ostrzał infrastruktury energetycznej Ukrainy, który może prowadzić do przerw w dostawach energii elektrycznej na obszarze Mołdawii.
Szef parlamentu przypomniał, że w sobotę służby Mołdawii znalazły na terytorium tego kraju odłamki pocisków rakietowych, co jest trzecim takim incydentem od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
USA przekazały Mołdawii 30 mln dolarów celem wsparcia bezpieczeństwa energetycznego w kraju. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę Stany Zjednoczone mogły przekazać rządowi w Kiszynowie na różne cele pośrednio związane z wojną blisko 190 mln dolarów.
Źródło: niezalezna.pl, politico.com
