34-letni Holender, który we wczesnych godzinach rannych potrącił cztery osoby w prowincji Limburgia na południu Holandii, oddał się w ręce policji - poinformowała prokuratura. W wyniku zdarzenia zginęła jedna osoba, a trzy zostały ciężko ranne.
Prokurator Daniela Weymar powiedziała dziennikarzom, że mężczyzna, który uciekł z miejsca wypadku, zgłosił się na policję w Amsterdamie kilka godzin po zdarzeniu i został zatrzymany.
Do potrącenia czterech osób doszło po zakończeniu popularnego festiwalu "Pink Pop". Szacuje się, że w imprezie wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób.
Nie wiadomo, czy kierowca wjechał w ludzi celowo - poinformowała policja.