Grupa zatrzymanych w poniedziałek 9 separatystów z Katalonii planowała atak bombowy na parlament regionu. Ładunki miały zostać podłożone w budynku izby 11 września podczas próby wdarcia się bojówkarzy na teren parlamentu w Barcelonie.
Ja poinformowały hiszpańskie media na podstawie źródeł w policji, poniedziałkowe zatrzymanie separatystycznych aktywistów z Komitetów Obrony Republiki (CDR) miało związek z ich zaawansowanymi "planami terrorystycznymi". Podczas rewizji w ich domach znalezione zostały produkty do przygotowania ładunków wybuchowych. Część z nich była już gotowa do użycia.
Z informacji dzienników "El Pais" i "ABC" wynika, że ujęcie separatystycznych bojówkarzy poprzedziły trwające ponad rok działania operacyjne hiszpańskich służb, m.in. podsłuchiwanie aktywistów CDR.
Według planu separatystów, do którego dotarły służby, po podłożeniu ładunków wybuchowych w regionalnej izbie liderzy CDR mieli wyznaczyć dzień detonacji bomb. Prawdopodobnym terminem miał być dzień ogłoszenia orzeczenia hiszpańskiego Sądu Najwyższego wobec 12 katalońskich separatystów. Werdykt spodziewany jest w październiku.
Innym prawdopodobnym dniem wybuchu bomb w parlamencie mógł być 1 października, czyli dzień drugiej rocznicy katalońskiego referendum niepodległościowego, na którego organizację nie wyraziły zgody władze Hiszpanii.
Dziewięciu katalońskich separatystów krótko po ich zatrzymaniu w poniedziałek wczesnym rankiem usłyszało zarzuty rebelii, terroryzmu oraz posiadania materiałów wybuchowych. Z informacji prokuratury wynika, że zatrzymanie nastąpiło w chwili, gdy separatyści byli w trakcie "zaawansowanych" przygotowań i planowali działania, które "mogły spowodować nieodwracalne szkody".
Według śledczych innym celem separatystycznych bojówkarzy mogły być koszary żandarmerii (Guardia Civil) Canovelles pod Barceloną. Policja w domach działaczy CDR zabezpieczyła bogaty materiał zdjęciowy dotyczący tego obiektu.
Władze CDR, które od 2018 r. zorganizowały na terenie Katalonii kilkaset manifestacji, protestów, a także blokad dróg i linii kolejowych, żądają od władz regionu natychmiastowego ogłoszenia secesji od Hiszpanii.
Od kilku tygodni premier Katalonii Quim Torra domaga się, aby Sąd Najwyższy ułaskawił 12 separatystycznych polityków z tego regionu oskarżonych w związku z organizacją nielegalnego referendum niepodległościowego w 2017 r. 11 września Torra zapowiedział, że w sytuacji wyroków skazujących będzie dążył do ogłoszenia przez Katalonię niepodległości.