Niższa izba parlamentu Rosji, Duma Państwowa, przyjęła w pierwszym czytaniu projekt ustawy zaostrzający kary za dywersję. Za skłanianie i wciąganie do dywersji, a także za jej finansowanie, grozić może nawet dożywotnie więzienie. Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy, oświadczył, że jest to "niezbędne do obrony kraju".
O przyjęciu ustawy w pierwszym czytaniu poinformowała niezależna "Nowaja Gazieta. Jewropa", redagowana poza Rosją. Do tej pory za dywersję groziło w Rosji maksymalnie 15 lat więzienia.
Powołując się na oficjalny komunikat Dumy "Nowaja Gazieta.Jewropa" informuje, że pozbawienie wolności, włącznie z dożywociem, przewidziano np. "za skłanianie, werbowanie, czy inne wciąganie do działalności dywersyjnej", a także za jej finansowanie. Taka sama kara - po przyjęciu ustawy - grozić będzie za "udział w szkoleniu w celu dokonywania dywersji", a także za utworzenie organizacji dywersyjnej. Dożywotnie więzienie to maksymalny wymiar kary, możliwe są też niższe wyroki, od 8 do 20 lat.
Nad zmianami w przepisach pracowali wszyscy deputowani rządzącej partii Jedna Rosja, łącznie z przewodniczącym Dumy Wiaczesławem Wołodinem, a także szefowie innych frakcji. Przygotowali oni łącznie cztery projekty ustaw dotyczące dywersji. Grupa deputowanych, która wniosła je do parlamentu liczy aż 380 osób na 450 posłów w Dumie.
Wołodin oświadczył, że przyjęcie ustawy jest "niezbędne do obrony kraju" i że "kary dla dywersantów będą maksymalnie surowe".
W projektach ustaw zapisano rozmaite rodzaje przestępstw związanych z działalnością dywersyjną. W rezultacie rosyjski kodeks karny miałby zostać uzupełniony o trzy nowe rodzaje przestępstw: "wspieranie działalności dywersyjnej", "udział w szkoleniu w celu prowadzenia działalności dywersyjnej" i "powołanie grupy dywersyjnej i uczestnictwo w niej".
Zdaniem prawniczki Ewy Lewenberg nowe artykuły kodeksu karnego wymierzone są nie w potencjalnych sprawców aktów dywersji, ale w "ludzi, którzy teoretycznie mogą znaleźć się w kategorii organizatorów, wspólników, bądź w jakiś inny sposób wciągających ludzi do popełnienia przestępstwa". Sama dywersja jako taka jest w Rosji karana na mocy artykułu odziedziczonego z kodeksu karnego ZSRR - powiedziała Lewenberg portalowi Nastojaszczeje Wriemia, związanemu z Radiem Swoboda.
Prawniczka wyraziła zaniepokojenie niejasnością proponowanych terminów. Na przykład, w przepisie o karach za "wspieranie działalności dywersyjnej" znalazł się czyn opisany jako "innego rodzaju wciąganie" w tego rodzaju działalność.
- Mam podejrzenia, że wszelka pomoc - podwiezienie taksówką, przekazanie produktów, rozmowa, namowa - to wszystko może zostać potraktowane jako "innego rodzaju wciąganie" do przestępstwa
- oceniła Lewenberg.
Prawniczka zwróciła uwagę, że w Rosji istnieją już surowe kary za przestępstwa związane z terroryzmem. Jej zdaniem władze zdecydowały się na zaostrzenie kar za dywersję dlatego, że terroryzm i dywersja różnią się, jeśli chodzi o cel działania. "Celem działalności terrorystycznej jest zastraszenie ludności, wpłynięcie na podejmowanie decyzji politycznych. Celem działalności dywersyjnej jest osłabienie stabilności gospodarczej i zdolności obronnych" - wyjaśniła.
Terroryzm i dywersja dotyczą więc dwóch różnych sfer i dlatego władze "zdecydowały się na maksymalne rozszerzenie również tego +dywersyjnego+ zestawu artykułów kodeksu karnego" - powiedziała rozmówczyni portalu Nastojaszczeje Wriemia.
Cztery przygotowane projekty ustaw dotyczą też np. możliwości blokowania kont bankowych osobom podejrzanym i oskarżonym o dywersję. Deputowani Dumy chcą też zakazu publikowania w mediach i internecie instrukcji sporządzania pocisków do broni bojowej czy samodzielnego przerabiania broni. W razie zakazu strony z takimi instrukcjami byłyby blokowane.