Ukraina rozmawiała o zakupach broni w Kanadzie od dwóch lat, sprawa ta była m.in. tematem spotkań premiera Justina Trudeau z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Kanada od wielu lat wspiera Ukrainę w szkoleniach wojskowych, a obecna decyzja, jak wskazała w komunikacie minister spraw zagranicznych Chrystia Freeland, odzwierciedla bliższe związki między oboma krajami.
Jak dodała Freeland, "Kanada i Kanadyjczycy będą wspierać naród ukraiński, integralność terytorialną Ukrainy i jej suwerenność".
Decyzja zapadła jeszcze w listopadzie, a rząd poinformował o niej w minioną środę. Wydanie zgody oznacza, że Ukraina jako 40. państwo znalazła się na tzw. Automatic Firearms Country Control List (AFCCL) - Kanada zezwala na sprzedaż broni tylko dla znajdujących się na niej państw. Same transakcje będą wynikać z umów między Ukrainą a kanadyjskimi producentami.
Sprzedaż broni przez kanadyjskie firmy podlega kontroli na mocy ustawy o zezwoleniach eksportowych i importowych (Export and Import Permits Act). Jak podkreślono w rządowym komunikacie, dołączenie do AFCCL nie jest gwarancją zgody na eksport broni; ostateczne decyzje są podejmowane przez resort spraw zagranicznych w odniesieniu do poszczególnych umów.
W rozmowie z publiczną telewizją CBC News dyrektor departamentu politycznego ministerstwa spraw zagranicznych Ukrainy Oleksij Makejew powiedział, że decyzja Ottawy jest znaczącym sygnałem dla innych krajów.
"Nasza armia przechodzi reformę i wiele już dokonaliśmy w minionym roku; musimy uzbroić naszych żołnierzy, by utrudniać dalsze agresywne działania Rosji i wspieranych przez Rosję bojówek" - dodał Makejew.