Natomiast pożar Caldor według danych Departamentu Lasów i Ochrony Pożarowej ugaszony w jest obecnie 43 procentach. Spowodował spalenie 857 budynków, w tym 661 domów mieszkalnych. Szybko rozprzestrzeniający się ogień zmusza do ewakuacji kolejnych mieszkańców.
Obecnie przymusowej ewakuacji podlegają zamieszkali w okolicach South Lake Tahoe, hrabstwa El Dorado i Douglas, a w Newadzie miejscowości w Kingsbury i Lake Village.
Znajdujące się tam kasyna, na granicy stanowej z Newadą, pozostają otwarte tylko dla personelu służb ratowniczych.
Władze szeregu kalifornijskich hrabstw wysłały strażaków do miejsc, gdzie ogień czyni największe szkody. Pomoc pomiędzy różnymi regionami tego największego stanu w USA odbywa się zgodnie z programem dotyczącym zapewnienia bezpieczeństwa i współpracy lokalnych służb ratunkowych.
Z Los Angeles pojechały tam 4 jednostki straży pożarnej, które będą przez tydzień brać udział w akcji ratowniczej.
W gaszeniu ognia użyto także maszyny do produkcji śniegu, które zastosowano do oblewania wodą stoków wzgórz, gdzie znajdują się wyciągi narciarskie.
Największe trudności służbom pożarniczym sprawiają silne wiatry, które spowodowały, że ogień w północnej Kalifornii był jednocześnie po dwóch stronach gór, w okolicach jeziora Tahoe - zjawisko, jakie nigdy wcześniej nie zostało zaobserwowane.
Kalifornijski Departament Lasów i Ochrony Pożarowej informuje, że z dniem dzisiejszych pożary pochłonęły ponad milion hektarów.
Jak podaje Amerykańskie Narodowe Centrum ds. Pożarów, Stany Zjednoczone obecnie trawi 85 pożarów, obejmujących 12 stanów.