W Seulu ruszył dzisiaj cywilny proces sądowy o odszkodowania za zmuszanie Koreanek do prostytucji w czasie II wojny światowej, wytoczony państwu japońskiemu przez ofiary i ich rodziny. Spór o historię leży u podstaw konfliktu gospodarczego między obu krajami.
W środę przed sądem zeznawała 90-letnia Li Jong Su, jedna z niespełna 30 pozostających przy życiu Koreanek, które w czasie II wojny światowej zmuszane były przez Japończyków do świadczenia usług seksualnych w sieci wojskowych domów publicznych – podała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap.
Japonia nie zachowuje się honorowo. Gdyby (Japończycy) tacy byli, pojawiliby się w sądzie"
- mówiła Li łamiącym się głosem na konferencji prasowej niedaleko budynku sądu.
Pozew złożyła w grudniu 2016 roku grupa wykorzystywanych kobiet i krewnych zmarłych ofiar, domagając się odszkodowań w wysokości 200 mln wonów (655 tys. zł) za każdą ofiarę. Od tamtej pory pięć spośród powódek zmarło – podał Yonhap.
Rząd w Tokio chce oddalenia powództwa i wskazuje na zasadę immunitetu państwa, zgodnie z którą żaden kraj nie podlega sądom innego. Według ofiar zasada nie ma jednak zastosowania w tej sprawie, ponieważ dotyczy łamania praw człowieka.
Rzecznik japońskiego rządu Yoshihide Suga oświadczył, że kwestia odszkodowań została "całkowicie i ostatecznie" rozwiązana, gdy oba kraje podpisały w 1965 r. umowę o normalizacji dwustronnych stosunków i porozumienie z 2015 r., w ramach którego Tokio oficjalnie przeprosiło i zobowiązało się do przekazania miliarda jenów (ponad 35 mln zł) na fundusz pomocy ofiarom.
Wiele spośród ofiar odrzuciło jednak te porozumienia, a prezydent Korei Płd. Mun Dze In, który objął urząd w 2017 r., rozwiązał japoński fundusz.
Historia wojny od dawna utrudnia relacje pomiędzy Tokio a Seulem. Ubiegłoroczna decyzja południowokoreańskiego sądu w sprawie odszkodowań za pracę przymusową wykonywaną w czasie wojny doprowadziła do poważnego kryzysu w dwustronnych stosunkach i wywołała trwający konflikt gospodarczy pomiędzy obu krajami.
W październiku 2018 r. południowokoreański sąd nakazał japońskiej firmie wypłatę czterem Koreańczykom odszkodowań za pracę przymusową w czasie drugiej wojny światowej, podczas japońskiej okupacji Półwyspu Koreańskiego. Rząd Japonii potępił ten wyrok, twierdząc, że sprawę odszkodowań ostatecznie zamknęła umowa z 1965 roku.
W lipcu br. Tokio wprowadziło restrykcje dotyczące eksportu kilku rodzajów materiałów do Korei Płd., a władze w Seulu uznały to za odwet za wyrok w sprawie odszkodowań. Miesiąc później rząd Japonii wykreślił również Koreę Płd. z listy zaufanych partnerów handlowych, co komplikuje procedury związane z eksportem do tego kraju niektórych japońskich towarów.
W odwecie Seul nie przedłużył dwustronnej umowy o wymianie informacji wywiadowczych, która uznawana jest za istotną dla współpracy wojskowej Japonii, Korei Płd. i USA, m.in. w obliczu zagrożenia nuklearnego i rakietowego z Korei Północnej. Południowokoreańskie władze zaskarżyły również japońskie restrykcje eksportowe do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i zdecydowały o wykreśleniu Japonii z własnej listy zaufanych partnerów handlowych.