W połowie grudnia w muzeum w Utrechcie otwarta ma zostać wystawa siedemdziesięciu dzieł włoskiego malarza Caravaggia oraz jego uczniów. Wśród nich znajdowali się właśnie rodowici mieszkańcy tego miasta. Ranga wystawy jest ogromna, ale jej reklamowanie... utrudniają politycy z pro-islamskiego ugrupowania. Dlaczego? Bo są to obrazy o tematyce chrześcijańskiej!
Partia DENK, reprezentująca w Holandii głównie interesy mieszkających tam Turków i Marokańczyków, zaprotestowała przeciwko prezentowaniu na budynkach w Utrechcie dzieł miejscowych malarzy, co miałoby być zachętą do obejrzenia wystawy.
„Obrazy caravaggionistów są znane z tematyki chrześcijańskiej i biblijnej”
- twierdzą przedstawiciele partii DENK, którzy napisali list do władz Utrechtu, sugerując, że lepiej będzie, jak wywieszone zostaną jednak współczesne obrazy, a nie te nawiązujące do chrześcijaństwa.
Mało tego, radny Utrechtu Mahmut Sungur z partii DENK zapytał, czy rada uważa za stosowne, aby obrazy chrześcijańskie były finansowane z funduszy rządowych. Z kolei Jelle Bouwhuis tak uzasadniał swój sprzeciw...
„Najpierw nie wiedzieliśmy, że chodzi o obrazy chrześcijańskie. Nie mamy z nimi problemów jako takimi, ale w kontekście aktualnych czasów należy podjąć dyskusję o założeniu w Utrechcie szkoły islamskiej. Jeśli każdemu w mieście wolno wieszać obrazy chrześcijańskie, to każdy musi też mieć możliwość wyrażania innych religii w przestrzeni publicznej”.
- stwierdził.
Co na to władze Utrechtu? Oczywiście żądania muzułmanów zostaną spełnione... Wywieszone zostaną reprodukcje dzieł przedstawiających muzyków, a rzecznik miasta Ronald Besemet przyznaje: "Caravaggioniści wykonywali też inne dzieła. Nie chcieliśmy nikogo urazić i uwzględniamy tę kwestię".