W tym tygodniu francuskie Zgromadzenie Narodowe będzie procedować projekt ustawy dot. legalizacji eutanazji. Francuski pisarz Michel Houellebecq, który rzadko zabiera glos w debacie publicznej odniósł się argumentacji zwolenników tego kontrowersyjnego pomysłu na łamach dziennika „Le Figaro”. - Bzdurą jest stwierdzenie, że Francja jest "za" innymi krajami. Uzasadnienie do projektu ustawy (…) jest pod tym względem komiczne: szukając krajów, w stosunku do których Francja byłaby "w tyle", znajdują jedynie Belgię, Holandię i Luksemburg – stwierdził Houellebecq.
Pisarz eutanazję nazywa „bezprecedensowym przełomem antropologicznym”. - Nikt nie chce umierać, nikt nie chce również cierpieć fizycznie – podkreśla Houellebecq, przekonuje jednak, że trudno nie postawić znaku równości między eugeniką a eutanazją. - Ich zwolennicy, od "boskiego" Platona po nazistów, są dokładnie tacy sami – pisze.
Houellebecq pyta: „Czyż życie, prawie z definicji, nie jest procesem straty? A czy są inne radości niż małe radości?”.
„Poważnie odeszliśmy od kantowskiej definicji godności” – konstatuje, wskazując, że godność ludzka została zredukowana do „dobrego stanu zdrowia”.
- Powszechną bzdurą jest stwierdzenie, że Francja jest "za" innymi krajami. Uzasadnienie do projektu ustawy (…) jest pod tym względem komiczne: szukając krajów, w stosunku do których Francja byłaby "w tyle", znajdują jedynie Belgię, Holandię i Luksemburg. Nie jestem pod wrażeniem
– konstatuje Houellebecq.
Pisarz zarzuca również twórcom ustawy oraz doradcom prezydentów, m.in. Jacquesowi Attali czy Alainowi Mincowi, że o utrzymaniu starych ludzi myślą w kategoriach kosztów ekonomicznych.
Pisarz wskazuje na potępienie eutanazji wśród wszystkich największych religii.
- Katolicy będą się opierać najlepiej, jak potrafią. Muzułmanie i Żydzi myślą dokładnie tak samo jak katolicy, ale media to ukrywają. Dla buddystów przerwanie agonii jest czynem kryminalnym
– dodaje filozof.
Houellebecq przewiduje, że eutanazja stanie się powszechnym zjawiskiem w przyszłości, a przedstawiciele religii będą zmuszeni do jej uzasadniania. „Kapłani, rabini lub imamowie będą towarzyszyć uśmiercającej przyszłości, mówiąc wiernym, że to nie jest straszne, ale jutro będzie lepsze i że nawet, jeśli ludzie ich opuszczą, Bóg się nimi zaopiekuje”.
- Kiedy kraj - społeczeństwo, cywilizacja – legalizuje eutanazję, traci w moich oczach prawo do szacunku. Dlatego zniszczenie ich staje się nie tylko uzasadnione, ale i pożądane; aby coś innego - inny kraj, inne społeczeństwo, inna cywilizacja - miały szansę powstać
– podsumowuje Houellebecq swoje wystąpienie w „Le Figaro”.