Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Firma z Florydy ma sposób na cła. Reklamują się, że są wolni od taryf Trumpa

Importer win, firma „Florida Caribbean Distillers’”, znalazła sposób, aby uniknąć płacenia wyższych taryf celnych wprowadzonych przez administrację Donalda Trumpa na szereg produktów UE, w tym na wino, w odwecie za subwencjonowanie Airbusa przez UE.

Autor: redakcja

Ponieważ sankcje obejmują wino sprowadzane z UE w butelkach o pojemności 2 litrów bądź mniejszej, firma „Florida Caribbean Distillers” sprowadza hurtowo w beczkach i w kontenerach popularne ostatnio w Ameryce francuskie wino różowe, a następnie rozlewa je do standardowych butelek o pojemności 750 ml, bądź do puszek o pojemności 375 ml. W ten sposób „Florida Caribbean Distillers” może uniknąć płacenia 25-procentowych, odwetowych taryf celnych wprowadzonych przez administrację prezydenta Trumpa.

Reklama

„Florida Caribbean Distillers” zamierza sprzedawać francuskie różowe wino pod nazwą „La Rosey” w cenie ok. 10 USD za butelkę i w puszkach w cenie ok. 4 USD - poinformował Dave Steiner, wiceprezes ds. sprzedaży firmy.

Firma na Twitterze reklamuje się pod hasztagiem #TrumpTariffFree (wolne od taryf Trumpa). Dodatkową, bezpłatną reklamę stanowi zainteresowanie mediów „bezcłowym” francuskim winem.

Nowe odwetowe taryfy celne wprowadzone przez administrację prezydenta Trumpa 18 października obejmują szereg produktów z Unii Europejskiej - w tym także produkty rolne i spożywcze z Polski – o łącznej wartości 7,5 mld USD. Wyższe taryfy celne zostały wprowadzone po decyzji Światowej Organizacji Handlu (WTO), która uznała, że europejskie konsorcjum lotnicze Airbus korzystając z subwencji rządowych stosuje nieuczciwe praktyki handlowe, krzywdzące amerykańskich producentów samolotów.

Wśród produktów objętych wyższymi taryfami celnymi, wprowadzonymi przez administrację Trumpa, znajdują się m.in.: duże samoloty pasażerskie produkowane w europejskich zakładach Airbusa (10-procentowe cło), francuskie wina sprowadzane w butelkach o pojemności do 2 litrów (25 proc.), szkocka i irlandzka whisky (25 proc.) oraz sery sprowadzane z państw Unii Europejskiej, w tym z Polski (25 proc.).

Wielu amerykańskich importerów europejskich produktów szuka luk prawnych, aby uniknąć płacenia wyższych ceł.

„Taka sytuacja prowadzi do stworzenia +ekosystemu+, który nie jest ani zdrowy, ani dobry dla gospodarki”

– powiedziała Mary Lovely z prywatnego instytutu badawczego „Peterson Institute for International Economics” w wywiadzie dla amerykańskiego radia publicznego NPR.

Lovely wskazała, że wysokie taryfy celny powodują, że importerzy szukają sposobów uniknięcia płacenia podatków, co z reguły prowadzi do tworzenia się „szarej strefy” w gospodarce.

Autor: redakcja

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama