Ciemne chmury zbierają się nad Billem i Hillary Clintonami. Prokurator generalny i minister sprawiedliwości USA Jeff Sessions zlecił przesłuchanie agentów FBI, którzy zajmowali się sprawą Uranium One. Zeznania mają dotyczyć dowodów w śledztwie powiązanym bezpośrednio właśnie z Hillary Clinton oraz jej mężem - byłym prezydentem USA.
Prokuratorzy rozpoczęli już serię przesłuchań agentów FBI, którzy mają wyjaśnić dowody pozyskane w zamkniętym już dochodzeniu dotyczącym okoliczności towarzyszących wyrażeniu przez USA zgody na częściową sprzedaż państwowemu koncernowi nuklearnemu Rosji Rosatom kanadyjskiej firmy wydobywczej Uranium One, mającej koncesję na wydobycie ok. 20 proc. złóż uranu w USA.
Z informacji stacji NBC wynika, że trwające od początku grudnia przesłuchania mają także pomóc w ustaleniu, czy doszło do prób wstrzymania śledztwa przez jakiekolwiek rzekomo zaangażowane w nie strony.
Jeszcze w listopadzie amerykański Kongres zlecił Sessionsowi zbadanie, czy nie ma konieczności stworzenia drugiego specjalnego zespołu dochodzeniowego, który mógłby się zająć wyjaśnieniem okoliczności zawarcia budzącej ogromne kontrowersje umowy.
Czytaj też: Poważne kłopoty Hillary Clinton. Na jaw wychodzą nowe fakty. Kluczowy świadek przerywa milczenie
Kongresmeni z ramienia Partii Republikańskiej poprosili także o zbadanie zagadnień dotyczących między innymi sprzedaży firmy Uranium One oraz domniemanych niezgodnych z prawem działań związanych z Clinton Foundation. Według wysokiego stopniem pracownika resortu sprawiedliwości przesłuchania są właśnie częścią działań mających to wyjaśnić.
Departament Stanu wraz z agencjami rządowymi i komisją ds. inwestycji zagranicznych zaaprobował umowę w 2010 roku, śledczy chcą jednak ustalić, jak wiele wiedzieli przedstawiciele tych instytucji na temat prowadzonego przez FBI śledztwa w sprawie łapówkarstwa i prania brudnych pieniędzy w rosyjskim sektorze nuklearnym.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że ówczesna sekretarz stanu Clinton była jednym z dziewięciu głosujących członków komisji, która decydowała o wydaniu zgody na nabycie amerykańskiego Uranium One przez Rosatom. Prezydent Barack Obama miał także możliwość weta.
Kulisy umowy na sprzedaż Uranium One budzą w USA ogromne kontrowersje. Wielokrotnie do tej sprawy nawiązywał prezydent USA Donald Trump jeszcze w czasie swojej kampanii prezydenckiej mówił, że Clinton oddała 20 proc. amerykańskich zasobów uranu Rosji. Powtórzył to również już jako prezydent USA.