Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Czarna fala śmierci czeskich dyplomatów. Resort spraw zagranicznych podjął działania

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Czech reaguje na serię zgonów członków krajowej dyplomacji. Media dotarły do listu skierowanego do pracowników resortu.

Nie zapominajcie, że każda praca, w tym nasza, ma swoje własne wartości i ambicje, ale także "zdrowe granice"

– pisze minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavsky w dokumencie, do którego dotarł portal Politico. Szef czeskiej dyplomacji prosi o znalezienie równowagi między pracą życiem rodzinnym i podkreśla, że pozycja dyplomaty "wiąże się z pracą w niezwykle trudnych warunkach i często w izolacji od rodziny".

Reklama

Lipavsky zwraca też uwagę, że pracownicy jego resortu swoją pracę wykonują nawet w "strefach działań wojennych przy zachowaniu ścisłych środków bezpieczeństwa przy ograniczonej mobilności w kraju delegowania". Zaznacza, że takim działaniom towarzyszy nie tylko "duża presja w życiu zawodowym i osobistym", ale także często "trudne warunki klimatyczne".

Szef czeskiej dyplomacji zapewnia, że jego resort jest gotowy do wspierania jego pracowników w radzeniu sobie z presją. Lipavsky proponuje zwiększenie usług wsparcia psychologicznego dla dyplomatów i ich rodzin.


W ciągu ostatnich pięciu miesięcy czeski resort dyplomacji stracił trzech pracowników. W listopadzie ubiegłego roku w wieku 55 lat zmarła nagle ambasador Czech w Szwajcarii i Liechtensteinie Katerina Fialkova. Trzy miesiące później w lutym odszedł 46-letni Jakub Durr, ambasador Czech w Polsce i były stały przedstawiciel Czech przy Unii Europejskiej. Z kolei w marcu poinformowano o śmierci Moniki Studen - zastępca ambasadora Czech w Izraelu zmarła nagle w wieku 50 lat.

Źródło: tysol.pl, politico.com, niezalezna.pl
Reklama