Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Fala krytyki po nieobecności niemieckich duchownych na beatyfikacji Ulmów. Próbują tłumaczyć...

Żaden przedstawiciel niemieckiego episkopatu, ani władz RFN nie był obecny na uroczystości beatyfikacji rodziny Ulmów. Z tego powodu wśród cenionych niemieckich duchownych pojawiły się liczne słowa krytyki. Sprawę próbuje tłumaczyć Rzecznik Niemieckiej Konferencji Episkopatu Biskupów, który twierdzi, że zaproszenie na uroczystość przyszło za późno. Tyle że kapłani nie tylko nie uhonorowali wspomnianych ofiar nazistów w Markowej, ale i nie zrobili tego w żaden inny sposób.

Beatyfikacja rodziny Ulmów odbyła się 10 września w Markowej
Beatyfikacja rodziny Ulmów odbyła się 10 września w Markowej
fot. Sylwester Adamczyk

Żaden z niemieckich biskupów nie był obecny na beatyfikacji rodziny Ulmów, która odbyła się 10 września w Markowej. Rzecznik Niemieckiej Konferencji Biskupów Matthias Kopp twierdzi, że zaproszenie na uroczystość dotarło za późno, bo 28 sierpnia. - Rozumieją państwo, że - biorąc po uwagę harmonogram zajęć biskupów - było zdecydowanie za mało czasu, by w niecałe trzy tygodnie zebrać delegację. Tylko z tego powodu nie byliśmy reprezentowani na miejscu - powiedział Kopp.

Zmarnowana okazja do rozliczenia

Portal Deutsche Welle przypomina, że Konferencja Episkopaty Polski o tym, że beatyfikacja nastąpi 10 września informowała już w połowie lutego. - Grupa kontaktowa biskupów niemieckich i polskich mogła więc omówić tę ważną uroczystość podczas spotkania w Augsburgu pod koniec kwietnia. Trudno zrozumieć już samo to, że nie dało się zorganizować udziału niemieckiej delegacji w uroczystości, ale dlaczego niemieccy biskupi nie uhonorowali w żaden inny sposób pamięci Ulmów z okazji ich beatyfikacji? - zastanawia się cytowana przez portal Katolicka Agencja Informacyjna KNA.

W kontekście nieobecności na uroczystości niemiecki kardynał Gerhard Muller - który na beatyfikacji reprezentował Watykan - nie tylko skrytykował niemiecki episkopat, ale i przedstawicieli rządu. Zaznaczył, że "przejawem prawdziwego pojednania" byłaby reprezentacja państwa niemieckiego przez prezydenta lub ministra spraw z wewnętrznych.

Z kolei emerytowany biskup Bambergu Ludwig Schick stwierdziła, że to, iż nikt z Niemiec nie wziął udziału w uroczystości jest "godne ubolewania". - My, Niemcy, zawsze powinniśmy być zainteresowani rozliczeniem się z epoką nazistowską i musimy w tym uczestniczyć. Beatyfikacja była i jest ku temu okazją - podkreślił.


Beatyfikacja Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci, zamordowanych 24 marca 1944 r. przez Niemców za ratowanie Żydów, odbyła się 10 września w Markowej, w miejscu ich śmierci. W masakrze zginęło wówczas 16 osób. Najpierw Żydzi - dwie córki sąsiadów Ulmów - Goldmanów: Golda (Genia) Gruenfeld oraz Lea Didner wraz ze swoim małym dzieckiem oraz trzech braci Szallów, ich 70-letni ojciec Saul Szall oraz kolejny mężczyzna z rodziny Szallów. Następnie na oczach dzieci Ulmów rozstrzelano Józefa i jego żonę Wiktorię, która była w siódmym miesiącu ciąży. Na końcu zabito dzieci - ośmioletnią Stanisławę, sześcioletnią Barbarę, pięcioletniego Władysława, czteroletniego Franciszka, trzyletniego Antoniego i półtoraroczną Marię.

Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów trwał w sumie 20 lat. W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani przez izraelski Instytut Yad Vashem pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, a w 2010 r. przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Od 2018 r., na wniosek prezydenta RP Andrzeja Dudy, obchodzony jest ustanowiony przez Sejm i Senat RP Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

 



Źródło: dw.com, niezalezna.pl, PAP

#rodzina Ulmów