Ambasador USA i inni pracownicy placówki zostali ewakuowani w związku z protestem odbywającym się przed budynkiem - informuje Reuters, powołując się na źródła w irackim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jedno ze źródeł agencji Reuters podaje, że w środku zostało kilku pracowników ochrony ambasady.
Wcześniej demonstranci próbowali wedrzeć się do ambasady, rzucali w jej kierunku butelki i niszczyli kamery monitoringu. Powiesili też na ogrodzeniu placówki żółte flagi wspieranej przez Iran szyickiej milicji Kataib Hezbollah. W manifestacji bierze udział kilkaset osób.
Protesty związane są z przeprowadzonymi przez USA nalotami na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych.