W Rotterdamie miały miejsce dwie strzelaniny w wyniku których zginęły trzy osoby - przekazali przedstawiciele holenderskiej policji. Zatrzymano podejrzanego 32-letniego mieszkańca Rotterdamu.
Z informacji podanych wcześniej przez media wynika, że około godz. 15 policja otrzymała zgłoszenie o strzelaninie w centrum medycznym Erasmus oraz w domu przy ulicy Heiman Dullaertplein.
Napastnik, 32-letni mieszkaniec Rotterdamu, student Uniwersytetu Erazma, ubrany w kamizelkę kuloodporną najpierw zastrzelił na Heiman Dullaertplein kobietę i ranił jej córkę, a następnie podłożył w mieszkaniu ogień.
Potem mężczyzna zdołał dostać się do jednej z sal Centrum Medycznego Uniwersytetu Erazma, gdzie zabił wykładowcę i - według relacji jednego ze studentów - wrzucił do budynku koktajl Mołotowa. Został zatrzymany w pobliżu Centrum.
Tożsamość sprawcy strzelanin nie została ujawniona, nie podano też żadnych informacji na temat motywów jego postępowania. Główny prokurator Holandii Hugo Hillenaar poinformował, że napastnik znany był policji i w 2021 roku został skazany za okrucieństwo wobec zwierząt.
Król Holandii Wilhelm-Aleksander i królowa Maksyma wyrazili w mediach społecznościowych współczucie dla rodzin i przyjaciół ofiar. "Nasze myśli są także z tymi, którzy przeżyli chwile grozy w czasie tych strasznych wydarzeń" - napisała para królewska
Erasmus MC - Rotterdam pic.twitter.com/Tbmx69Pc8N
— Mø (@MSuluki) September 28, 2023
Jak informuje portal NOS, powołując się na rotterdamską policję, w centrum medycznym MC Erasmus, gdzie aresztowano podejrzanego mężczyznę, znaleziono broń. Trwa ewakuacja personelu. Funkcjonariusze sprawdzają, czy w środku nie ma więcej ofiar.
Stacja RTV Rijnmond informuje, że ze względu na ewakuację oraz rozmieszczenie policji i straży pożarnej centrum Rotterdamu jest zakorkowane. Poza tym przy szpitalu nie zatrzymuje się metro.