Wstrząsy o sile 7,7 st., które nawiedziły wczoraj Birmę, były również odczuwalne w sąsiedniej Tajlandii, gdzie uszkodzony zostały setki budynków, w tym wieżowce w stołecznym Bangkoku odległym o 1000 km od epicentrum. Bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia był Krzysztof Rutkowski.
Dramat i tragedia. To było coś nieprawdopodobnego. Kiedy przyleciałem z Dubaju i podjechaliśmy pod hotel, widziałem, jak się wszystko telepało, nie wiedziałem co się, dzieje, to było dla mnie totalne zaskoczenie. Pierwszy raz w życiu miałem taką sytuację. Ludzie biegali w szlafrokach, klapkach, w totalnej panice, woda lała się z basenów z najwyższych pięter. My się wczoraj przemieszczaliśmy po Bangkoku, próbowałem jechać w inne miejsce, ponieważ była obawa, że będą dalsze tąpnięcia. Na obrzeża miasta jechaliśmy 4 godziny, gdzie normalnie się jedzie 40 minut. Wszystko stało, było totalnie zablokowane.
– relacjonuje Rutkowski na BlaskOnline.pl.
Rutkowski opisał, co obecnie dzieje się w Tajlandii i jak wygląda akcja ratunkowa. Portalowi BlaskOnline wysłał też filmy prosto z miejsca zdarzenia!