Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Dość kłamstw! „Jerusalem Post” przyznaje się do błędu i wycofuje się z oszczerstw o Polakach

Jedna z najważniejszych izraelskich gazet uznała właśnie swój błąd i wycofała się ze słów o 200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków. Jak wykazuje dzisiaj "Jerusalem Post" - problem polegał na tym, że studium, opublikowane w 1970 r., oszacowało liczbę na 100 tys. osób i doszło do wniosku, że prawdopodobnie 100 tys. Żydów zostało uratowanych przez Polaków".

Public Domain Pictures

Nie milkną echa skandalu wywołanego publikacją "Jerusalem Post", którego dziennikarz twierdził, że przebywający w Polsce na konferencji bliskowschodniej Benjamin Netanjahu miał powiedzieć o współodpowiedzialności narodu polskiego za Holocaust.

Takie rewelacje natychmiast podchwycili (bez czekania na stanowisko rządu Izraela) nie tylko nieodpowiedzialni politycy opozycji czy dziennikarze, ale niektórzy już analizowali rzekomy ostry konflikt międzynarodowy.

Oliwy do ognia dolał p.o. ministra spraw zagranicznych Israel Katz mówiący o tym, jakoby "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".

Katz, odnosząc się w niedzielę do słów przypisanych przez media izraelskie premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu stwierdził:

Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela), któremu Polacy zamordowali ojca, "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". 

Tymczasem dzisiaj portal internetowy gazety "Jerusalem Post" opublikował na swoich łamach artykuł autorstwa Yaakova Katza, gdzie ten nie tylko analizuje, co strona izraelska zrobiła nie tak w stosunku do naszego kraju, a jak zareagowała strona polska. Czytamy w nim m.in., że z punktu widzenia Polaków "ofiarowanie Netanjahu możliwości zasiadania wraz z ministrami spraw zagranicznych Jemenu, Kataru, Arabii Saudyjskiej i Bahrajnu powinno zostać docenione w bardziej przemyślany sposób, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Polska zorganizowała szczyt wbrew reszty Europy, zgadzając się na organizację konferencji".

Jak wykazuje autor, gniew Polski wzrósł, gdy pojawiło się mnóstwo artykułów i opinii odnośnie kwestii polsko-żydowskiej. 

Na przykład w Haaretz cytowano opracowanie autorstwa znanego polsko-żydowskiego historyka Szymona Datnera, w którym stwierdzono, że 200 tys. Żydów zostało zamordowanych przez Polaków. Problem polegał na tym, że studium, opublikowane w 1970 r., oszacowało liczbę na 100 tys. osób i doszło do wniosku, że prawdopodobnie 100 tys. Żydów zostało uratowanych przez Polaków

- napisał.

Na te słowa zareagował ambasador Polski w Szwajcarii.

Szymon Datner nie napisał, że 'Polacy zamordowali 200,000 Żydów' w czasie Holocaustu. Komentarz w tej sprawie zamieścił p. Yaakov Katz, naczelny "Jerusalem Post". Moim zdaniem jest to jeden z największych kroków naprzód w budowie przyjaznych stosunków polsko-izraelskich. Nadal są sprawy do załatwienia, ale uznanie że to oszczerstwo było oparte na oszustwie pseudonaukowym, jest czymś wielkim. Ten moment to punkt wyjścia

- napisał na swoim profilu na Facebooku ambasador Polski w Szwajcarii Szymon Jakub Kumoch.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Jerusalem Post #Israel Katz #Polska #Izrael

redakcja