W niedzielę załogowa kapsuła Dragon z dwoma amerykańskimi kosmonautami na pokładzie pomyślnie wodowała u wybrzeży Florydy. - Wchodzenie w atmosferę było komfortowe mimo że czuliśmy się jak wewnątrz zwierzęcia - mówił jeden z nich, Bob Behnken.
Podczas powrotnego lotu Dragona przez atmosferę ziemską temperatura poza kapsułą dochodziła do 2 tys. stopni Celsjusza, a prędkość statku przekraczała nawet 25 tys. kilometrów na godzinę. Na wirtualnej konferencji prasowej w Houston astronauci Bob Behnken i Doug Hurley zapewniali, że ich powrót na Ziemię przebiegł bezproblemowo, tak jak uczeni byli na symulatorach.
Jolts, noise, and quoting old movies — @AstroBehnken explains what it was like to re-enter Earth's atmosphere inside the @SpaceX Dragon Endeavour. #LaunchAmerica pic.twitter.com/qOxVwGTYP9
— NASA (@NASA) August 4, 2020
- Wchodzenie w atmosferę było komfortowe mimo że czuliśmy się jak wewnątrz zwierzęcia
- stwierdził Behnken. Porównując dźwięki kapsuły do odgłosów wydawanych przez zwierzęta, relacjonował, że wydawało się jakby "maszyna ożyła". Swoje odczucia przy odrzuceniu w trakcie lotu części statku porównał do "uderzenia kijem bejsbolowym".
Przez część 19-godzinnego powrotu astronauci spali. Po wodowaniu okna kapsuły były na tyle przypalone, że Behnken i Hurley nie widzieli dokładnie ekipy NASA. Unosząc się przez pół godziny w Dragonie na falach dzwonili do rodziny oraz przyjaciół.
"Thanks for flying @SpaceX."
— NASA (@NASA) August 2, 2020
📍 Current Location: Planet Earth
A 2:48pm ET, @AstroBehnken and @Astro_Doug splashed down, marking the first splashdown of an American crew spacecraft in 45 years. #LaunchAmerica pic.twitter.com/zO3KlNwxU3
Oprócz ekipy NASA do kapsuły podpływały także prywatne statki. Było to niebezpieczne, gdyż Dragon wciąż miał paliwo. SpaceX i NASA obiecują, że w przyszłych misjach nie dopuszczą do bliskiego podpływania do kapsuł.
Z powodu wydzielających się oparów, od wciągnięcia Dragona na specjalny statek do otwarcia go, minęła blisko godzina. NASA twierdzi, że w przypadku takich misji nie jest to nic nadzwyczajnego.
Po powrocie z ISS Behnken i Hurley wykonują specjalne ćwiczenia, które mają pomóc im do powrotu do pełnej sprawności po dwóch miesiącach spędzonych przy mikrograwitacji. Po pomyślnym wodowaniu w niedzielę pozwolili sobie jednak na chwilę słabości - ich pierwszym posiłkiem była pizza.
Dwóch astronautów spędziło w kosmosie 63 dni. W trakcie swojego pobytu na ISS wykonywali m.in. badania naukowe. Głównym ich celem było jednak przetestowanie nowych możliwości transportowych na stację kosmiczną. Zakończona w niedzielę misja Dragona ma wyznaczać początek ery bardziej dostępnych lotów w kosmos.
Kapsułę Dragon, którą pod koniec maja wyniosła na orbitę okołoziemską rakieta Falcon 9, wykonała na zlecenie NASA firma SpaceX. Po raz pierwszy w kosmos dowiózł astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę.
Równocześnie była to pierwsza załogowa misja na ISS z terytorium USA od prawie 10 lat. Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.