Portal The Hill pisze w amerykańską noc wyborczą o "spanikowanych Demokratach" i "deja vu" z 2016 roku, gdy faworyzowana w sondażach kandydatka tej partii Hillary Clinton przegrała z Donaldem Trumpem.
The Hill pisze, że w noc wyborczą Demokraci wchodzili, licząc na rezultat inny niż w 2016 roku. W kilka godzin po rozpoczęciu spływania wyników nastój się zmienił i "odczuwają przytłaczające poczucie deja vu".
Portal odnotowuje, że Trump dobrze wypada na południu USA, a nadzieje Bidena opierają się teraz na tych samych stanach na północy USA - na Pensylwanii, Wisconsin i Michigan. A jak na razie wstępne wyniki z tych 3 stanów wskazują raczej na Trumpa...
"Czuję się tak samo jak w 2016 roku - mam mdłości" - mówi anonimowo portalowi jeden z dawnych doradców Baracka Obamy. Inne źródło w partii mówi wprost "o katastrofie".
"To jest o wiele gorsze niż w 2016 roku. W 2016 roku byliśmy zaskoczeni. W 2020 roku mieliśmy wyciągnąć lekcje. Nie zrobiliśmy tego" - dodaje.
Portal przytacza też cytaty stratega Demokratów Eddie'go Vale'go, który twierdzi, że jest zbyt wcześnie, by porównywać sytuację z rokiem 2016. "Myślę, że ludzie trochę panikują po naszej stronie" - stwierdził.
Z dotychczasowych danych wynika, że wśród wahających się stanów prezydent Donald Trump zwycięży na Florydzie i w Karolinie Północnej. Biden odbije natomiast Republikanowi Arizonę.
O tym, kto wygra wyścig o Biały Dom zadecydują prawdopodobnie trzy stany nad Wielkimi Jeziorami - Pensylwania, Wisconsin oraz Michigan. W każdym z nich przed czterema laty Trump zwyciężył z niewielką przewagą. Z uwagi na rozbudowane głosowanie wczesne, w tym korespondencyjne, zliczanie głosów w tym roku może potrwać nawet kilka dni.